Reklama
Reklama

Zagraniczne media masakrują nowe "365 dni" Lipińskiej! Krytycy nie mają litości dla Blanki

Blanka Lipińska (36 l.) z dumą zaprezentowała drugą część swojego erotycznego dzieła "365 dni: Ten dzień". We wtorek odbyła się uroczysta premiera, a Pomponik postanowił pochylić się nad mało przychylnymi recenzjami płynącymi do nas z zachodu. Zagraniczni krytycy dosłownie zmasakrowali cały scenariusz, nie pozostawiając na twórcach suchej nitki!

We wtorek 26 kwietnia odbył się premierowy pokaz kolejnej części filmu Blanki Lipińskiej "365 dni: Ten dzień". Mimo kiepskich recenzji powieść okazała się przepustką Blanki do świata show-biznesu.

Pisarka ma już między innymi na koncie głośne rozstanie z Baronem, który obecnie spotyka się z Sandrą Kubicką, i często pojawia się na imprezach branżowych, gdzie pozuje na ściankach w kreacjach od znanych projektantów.

Intensywny tryb życia kosztował ją jednak zdrowie psychiczne, a nawet depresję z myślami samobójczymi. Celebrytka mimo wszystko nie poddała się, a produkowanie filmów na tyle przypadło jej do gustu, że napisała zupełnie nowy scenariusz erotyka

Reklama

Niestety większość widzów jest zażenowana kiczowatymi metodami ukazania romantycznej relacji bohaterów, a nawet zarzuca twórcom propagowanie kultury gwałtu.

"365 Dni: Ten dzień" Blanki Lipińskiej nie zebrało dobrych recenzji

Gdy pierwsza część filmu "365 dni" wylądowała na Netfliksie, oczy zachodnich krytyków i portali branżowych były zwrócone na Polskę. Niestety, druga część nie powtórzyła już tego sukcesu.

Redaktorka znanego portalu "Variety" określiła produkcję mianem "gorącej ściemy" i bez skrupułów zmiażdżyła całą jej fabułę. Jessica Kiang całkowicie wyśmiała scenariusz, nazywając go godnym "mydlanej opery".

Z kolei portal "Indiewire" podsumował, że niemal dwugodzinny film Blanki jest boleśnie głupi oraz równie śmieszny, co przeraźliwie nudny. Jednocześnie łamie on granice dobrego smaku

Krytyczka Kate Erbland stwierdziła jeszcze, że zapętlone piosenki zastępują dialogi między postaciami i prawdziwą akcję, której brakuje na ekranie. Krytyków najbardziej rozbawiła scena [UWAGA - SPOILER!] w której Laura rozstawia nogi na polu golfowym tak, aby... centralnie pod jej kroczem znalazł się dołek na piłeczkę. 

Podsumowując, ekranizacja nie jest nawet o samym współżyciu bohaterów - które nie zostało przedstawione zbyt kreatywnie - a wyłącznie o willach, drogich ciuchach czy samochodach. 

Dalej jesteście chętni na seans? 

Zobacz też:

Anna Maria Sieklucka i Michele Morrone kleją się do siebie na afterparty

Polski raper robi coming out w wieku 16 lat. "Urodziłem się dziewczyną"

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: 365 dni (film) | Blanka Lipińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy