Zac Efron przez lata był uważany za słodkiego i grzecznego chłopca.
Po czasie okazało się, że wcale taki grzeczny jednak nie był. Aktor wyznał jakiś czas temu bowiem, że uzależnił się od alkoholu i narkotyków.
Teraz ponoć już jest "czysty" i nie sięga po używki. We wszystkim zresztą pilnuje go ochroniarz, który chodzi z nim nawet do toalety!
Ostatnio, chociaż przebywał w towarzystwie swojego ochroniarza, z sytuacji, która się wydarzyła, nie wyszedł bez szwanku.
Jak podaje portal TMZ, w niedzielę tuż po północy Zac Efron przebywał ze swoim bodyguardem w Los Angeles w dość niebezpiecznej dzielnicy.
Mężczyznom zabrakło paliwa, więc czekali na samochód, który ich odholuje.
W pewnym momencie Zac Efron wyrzucił butelkę przez uchyloną szybę samochodu. Pech chciał, że obok miejsca, w którym się rozbiła, stali młodzi mężczyźni.
Pomyśleli oni, że aktor zrobił to specjalnie i nie przebierając w słowach i czynach, postanowili skonfrontować się z aktorem i jego ochroniarzem.
Zac postanowił pomóc swojemu ochroniarzowi i gdy wysiadł z samochodu, jeden z mężczyzn zadał mu cios w twarz.
Ponoć powiedział później, że to był najpotężniejsze uderzenie, jakie kiedykolwiek ktoś mu zadał.
Na miejscu zjawiła się policja, jednak koniec końców nikt nie został aresztowany.
Amerykańskie media już zastanawiają się, co aktor robił w tak niebezpiecznym miejscu, w którym nie brak handlarzy narkotyków...
Zobacz również:
