Reklama
Reklama

Zabawne pożegnanie Łapickiego

Wybitny aktor był znany z poczucia humoru. Nie opuściło go ono nawet wtedy, gdy pisał o swoim pogrzebie.

Łapicki spisał swój testament już w lutym 2010 roku, zostawiając dokładne wytyczne co do tego, jak ma wyglądać jego pogrzeb. Czego sobie zażyczył? "Zdjęcia - nie robić, kondolencje - nie składać, telefony - mają wyłącznik, więc wyłączać, kwiatki - nie deptać po cudzych kwaterach, by położyć swoją wiązankę, strój - wieczorowy (nie przychodzić w T-shirtach nawet w upał)" - napisał żartobliwie.

Zaznaczył też, że "nie lubi łzawych pożegnań muzycznych" i sam wybrałby utwór "When The Saints Go Marching In" w wykonaniu Louisa Armstronga. Na koniec dodał: "I pamiętajmy: lepiej mniej. Nie przesadzać z przemówieniami. Kto był wielki, oceni Sąd Najwyższy, a nie grono halabardników".

Reklama

Jak pisze "Super Express", zgodnie ze swoim życzeniem aktor został już skremowany. Urna z jego prochami spocznie w grobie rodzinnym obok pierwszej żony artysty Zofii. Pogrzeb Łapickiego odbędzie się w piątek 27 lipca na warszawskich Powązkach.



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Łapicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama