Reklama
Reklama

Wyszło na jaw ws. Chajzera. W "Idź na całość" nagle zmienili zdanie

Od pewnego czasu jest już jasne, że kultowy teleturniej sprzed ćwierćwiecza wkrótce powróci na antenę. Trudno wyobrazić sobie "Idź na całość" bez Zygmunta Chajzera - prowadzącego, którego nazwisko format ten w istocie rozsławił. Jak się okazuje, na początku plany produkcji były jednak zupełnie inne. Niewiele brakowało, a prezenter pojawiłby się w show tylko na chwilę...

"Idź na całość" był wielkim hitem telewizji. Ale i tak utrzymał się ledwie cztery lata

"Idź na całość" był częścią ramówki Polsatu przez niecałe cztery lata (od początku września 1997 do końca maja 2001 roku) i zapisał się w historii telewizji. 

Na tle innych jemu podobnych formatów, w których walczono przede wszystkim o pieniądze, wyróżniały go mniej lub bardziej atrakcyjne nagrody rzeczowe: samochody, sprzęt AGD czy ekspres do kawy. Co ciekawe, prowadzący sam wybierał uczestników gry spośród zgromadzonej w studiu publiczności, każdy chciał więc zwrócić jego uwagę oryginalnym strojem.

Reklama

Chajzer od dawna o to zabiegał. Jego wysiłki w końcu przyniosły efekt

W zeszłym roku Chajzer sam wyszedł z inicjatywą przywrócenia formatu, a jeszcze kilka miesięcy temu przyznał, że chętnie by do niego wrócił, ale pod konkretnymi warunkami.

"Jasne, że tak, pod warunkiem że byłyby dobre nagrody i program zostałby troszkę uwspółcześniony. Myślę, że ta wersja, którą robiliśmy pod koniec lat 90. i na początku jeszcze roku 2000, byłaby dzisiaj dość siermiężna. Oczywiście formułka, że uczestnicy dokonują wyborów: czy zachowują to, co wygrali, czy grają dalej, powinna zostać bez zmian. Czasy są inne, również możliwości techniczne, ale to są szczegóły do dopracowania" - mówił w rozmowie z ShowNews.

Dzisiaj to już pewne - zarówno "Idź na całość", jak i jego pierwszy prowadzący, wkrótce powrócą. Tytuł będzie można oglądać w stacji TTV. Jak się jednak okazuje, pierwotnie produkcja w ogóle nie zakładała stałej obecności Chajzera. Jego udział miał być jedynie gościnny...

Wyszło na jaw ws. Chajzera. W "Idź na całość" chcieli go tylko na chwilę

"Początkowo Zygmunt Chajzer miał poprowadzić tylko pierwszy odcinek - taki symboliczny występ, żeby przekazać pałeczkę następcy. Ale finalnie produkcja zdecydowała się zostawić duet prowadzących. To świetnie działa, są naprawdę zgrani" - wyjawił informator Plotka.

Gwiazdor występuje bowiem w parze nie jak przewidywano z własnym synem, Filipem Chajzerem, ale z Robertem Motyką, znanym kabareciarzem. Dzięki temu, że gospodarzy jest dwóch, w programie pojawił się nowy element rozgrywki - losowanie monetą z podobiznami obu panów.

"Rzucają monetą. Jeśli wypadnie ta strona, na którą postawił widz, wygrywa 500 lub 1000 złotych. Jeśli nie - nic nie dostaje" - dodało anonimowe źródło.

Ponoć pula nagród w poszczególnych epizodach jest naprawdę wysoka.

"Wartość nagród w jednym odcinku sięga nawet 180 tysięcy złotych. W jednym z odcinków na przykład było ich za 186 tysięcy - były skutery, wycieczki do Maroka, a nawet na Bali" - zdradził rozmówca serwisu.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Chajzer po 25 latach wraca w legendarnym teleturnieju. Jedno zaskakuje

Potwierdziły się doniesienia ws. Chajzera. Minęło niemal 25 lat, a tu taka heca

Dwa dni temu media obiegły smutne wieści. Nagle Chajzer wyjawił coś takiego, nigdy o tym nie mówił

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Zygmunt Chajzer | Idź na całość | Robert Motyka | TTV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy