Reklama
Reklama

Wojtek i Marina Szczęśni: Mamy sześcioletni samochód. Mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu!

Marina (27 l.) i Wojtek Szczęśni (26 l.) udzielili świątecznego wywiadu jednemu z kolorowych magazynów. Możemy z niego się dowiedzieć naprawdę zaskakujących rzeczy...

Marina (27 l.) i Wojtek Szczęśni (26 l.) udzielili świątecznego wywiadu jednemu z kolorowych magazynów. Możemy z niego się dowiedzieć naprawdę zaskakujących rzeczy...

Od ślubu celebrytki i piłkarza minęło już kilka miesięcy, więc para postanowiła najwyraźniej nieco o sobie przypomnieć.

Z pomocą przyszła redakcja "Vivy" i niezawodna Krystyna Pytlakowska, która przeprowadziła z nimi "wzruszającą" rozmowę o ich nowym życiu.

Marina i Wojtek na początku wspominają oczywiście moment, gdy się poznali. Marina na każdym kroku podkreśla, że to Wojtek się o nią starał, a ona nie miała nawet pojęcia, kim w ogóle jest "ten Szczęsny". 

"Dopiero kiedy wyszukałam go w internecie, przypomniałam sobie, że kojarzę Wojtka z programu Kuby Wojewódzkiego, w którym gościem był też Kamil Bednarek, muzyk" - wyjaśniła Marina.

Reklama

Najciekawiej robi się jednak pod koniec wywiadu, gdzie wspólnie próbują przekonać czytelników, że nie zależy im na pieniądzach, żyją skromnie w ciasnym mieszkanku w starej zabudowie...

"Dotąd nie kupiłem Marinie żadnego samochodu. Mamy samochód sześcioletni w Polsce i terenowy wóz we Włoszech. To zupełnie mam wystarcza. W Włoszech mieszkamy w małym, skromnym, starym budynku. W dwupokojowym mieszkaniu. I jest nam tam bardzo dobrze. Jest fajnie, przytulnie i blisko do kuchni. Większość pieniędzy odkładamy, bo trzeba się zabezpieczyć, kiedy już skończę piłkarską karierę" - wyjaśnia Szczęsny.  

Para oczywiście pomaga też potrzebującym, choć tym akurat nie lubią się przesadnie chwalić!

"Najbardziej doceniam to, że mogę pomóc rodzinie i bliskim. Bo jak się komuś pomaga, to z dobrego serca, a nie dla poprawienia swojego wizerunku. Ja od kilku lat co roku biorę udział w balu charytatywnym, gdzie przekazuję swoje tygodniowe zarobki na szczytne cele, o czym nigdy nie mówiłem" - podkreśla piłkarz.

Marina nie jest oczywiście gorsza od męża i też ma wielkie serce! "Często dostaję wzruszające maile z prośbami o pomoc. I po cichu komuś pomagam. Nie jest tak, jak piszą, że nieustannie podróżujemy, że szastamy pieniędzmi" - tłumaczy celebrytka.

Na koniec Marina zdradza, że życie WAGs wcale nie jest usłane różami i bywa bardzo ciężko. Przede wszystkim chodzi o brak czasu na wakacje, bo piłkarze mają bardzo krótkie urlopy!

"Piłkarze mają jeden wolny miesiąc w roku i wtedy są nasze wakacje. Dziwne gdybyśmy nie wykorzystali wolnego czasu na zwiedzanie pięknego świata, skoro możemy sobie na to pozwolić raz bądź dwa razy do roku, a Wojtek na to ciężko zapracował. We włoskiej lidze, w przeciwieństwie do angielskiej, jest w święta sześć dni wolnego. Dlatego wyjeżdżamy gdzieś się wygrzać. Korzystając z tego, że jest nas na razie tylko dwoje, pojedziemy sami" - informuje piosenkarka.

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marina Łuczenko-Szczęsna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy