Reklama
Reklama

Wojciech Pijanowski: Co dziś słychać u pierwszego prowadzącego Koło Fortuny?

Dzień zaczyna od kawy, a potem... wymyśla różne gry i pisze książkę! To on w 1992 roku sprowadził do TVP „Koło Fortuny” i wylansował w Polsce modę na – jak mówi – zabawę słowami i logiczne myślenie. Wojciech Pijanowski (69 l.), choć jest już na emeryturze, wciąż pracuje nad nowymi grami. Co tydzień wymyśla co najmniej dwie! Przygotowuje też autorski program dla jednej ze stacji telewizyjnych...

Wojciech Pijanowski był w latach 70. ubiegłego wieku kierownikiem redakcji teleturniejów w TVP. Niewiele osób pamięta, że karierę rozpoczął od wprowadzenia rewolucyjnych zmian w regulaminie "Wielkiej Gry", która dzięki niemu przestała przypominać swój amerykański pierwowzór i na długie lata stała się wizytówką telewizyjnej Dwójki.

"Program był skopiowany ze Stanów jeden do jednego. Poproszono mnie, żebym coś z tym zrobił. Wprowadziłem do gry koło, zmieniłem trochę zasady, ale sposób zadawania pytań i tematy pozostały te same" - wspominał w wywiadzie.

Reklama

Wojciech Pijanowski nie tylko tworzył polskie wersje popularnych w innych krajach formatów, ale też wymyślał oryginalne teleturnieje. Na podstawie jego autorskich pomysłów powstały m.in. "Kolekcjoner", "Kto z nim wygra" i "Potyczki rodzinne". W sumie TVP zrealizowała ponad dwadzieścia teleturniejów, których zasady opracował od A do Z.

Największą popularność przyniosło Wojciechowi Pijanowskiego "Koło Fortuny", choć już dużo wcześniej - jako współautor i współgospodarz cyklicznego show "Jarmark" - był uważany za jedną z największych gwiazd telewizji. Teleturniej, który w 1992 roku sprowadził do TVP i który przez trzy lata prowadził w towarzystwie Magdy Masny, do dziś należy do najchętniej oglądanych przez Polaków programów tego typu. 

"Odszedłem z "Koła Fortuny", kiedy poczułem, że zaczynam działać jak automat. Poprowadziłem ponad pięćset odcinków" - mówi.

Wojciech Pijanowski stworzył też polską wersję pierwszego teleturnieju, jaki pojawił się w rodzimej telewizji komercyjnej. Emitowana przez rok na antenie TVN "Dobra cena" biła rekordy oglądalności.

W tym roku mija dokładnie 45 lat od dnia, gdy Wojciech Pijanowski rozpoczął pracę w telewizji. Dziś - oglądając emitowane na różnych antenach teleturnieje - ubolewa, że żaden z nich nie jest autorstwa Polaka.

"Wszystko robimy na licencji... A przecież są w Polsce ludzie, którzy mogliby wymyślić wspaniałe teleturnieje. Nie mówiąc o tym, że sam mam w głowie i w komputerze mnóstwo niezrealizowanych pomysłów" - powiedział niedawno Wirtualnym Mediom.

Wojciech Pijanowski planował uruchomić latem zeszłego roku własny kanał internetowy z teleturniejami, które miały być emitowane na żywo. Niestety, pandemia pokrzyżowała mu plany.

Póki co pracuje - razem z Krzysztofem Szewczykiem - nad całkiem nowym teleturniejem dla jednej z telewizji. Nie chce jednak zdradzić żadnych szczegółów, zanim format nie zostanie opatentowany i skierowany do produkcji, co ma nastąpić w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

Wojciech Pijanowski niemal przez cały czas myśli o... grach i teleturniejach. Żartuje, że każdy dzień zaczyna od kawy, a potem wymyśla różne planszówki. Uważa, że gry planszowe wkrótce będą przeżywać swój renesans, bo ludzi nudzą już gry komputerowe.

"Gra planszowa daje szanse na spotkanie z prawdziwym człowiekiem oko w oko. W dobie pandemii sytuacja trochę się skomplikowała, ale mam nadzieję, że niedługo wrócimy do sytuacji, w której będzie się można spotykać, także nad planszą" - stwierdził  w rozmowie z internetowym magazynem "Teleshow".

Wymyślanie nowych gier nie jest jedynym zajęciem, któremu ostatnio poświęca się Wojciech Pijanowski.

"Kiedy mam chwilę wolnego czasu, piszę książkę o samym sobie. Takie wspominki z życia, ale w końcu przydarzyło mi się sporo ciekawych rzeczy, o których warto napisać" - zapewnia.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

 

 

 

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Wojciech Pijanowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy