Doda przez lata konsekwentnie i świadomie tworzyła swój wizerunek, więc nic dziwnego, że teraz wielu reklamodawców stara się o to, by piosenkarka promowała ich produkty.
Jednak wcale nie jest to takie proste. Artystka ma zasady i dla nikogo nie robi wyjątków.
W wywiadzie dla "Forbes" zdradziła, że za spot telewizyjny musiano by zaproponować jej pół miliona złotych.
Skąd taka wygórowana cena?
Celebrytka wie, że jej wizerunek przyciągnąłby uwagę mediów oraz wielu klientów, na czym zyskałaby firma. Artystka zdradziła, że jeśli już zdecydowałaby się na udział w reklamie, to ludzie powinni wiedzieć, że jest to marka, dla której liczy się jakość, a nie ilość.
Gwiazda krytycznie odniosła się także do znanych osób, które sprzedają się w social mediach i co rusz reklamują ubrania czy diety cud.
"Mój Instagram i moje social media w ogóle nie są żadnym polem do reklam i nigdy nie były. Jak oglądam profile innych osób publicznych, to co drugi post jest jakąś otagowaną reklamą (...) Cały czas ktoś przychodzi. Jednak nie mogę co drugi dzień robić postów za hajs w koszulkach, bo jestem piosenkarką. To wbrew moim zasadom. To jest drobnica, ja po nią nie sięgam z szacunku choćby do samej siebie" - wyznała Rabczewska w rozmowie z "Forbes".
W udzielonym wywiadzie zdradziła również, że od zawsze myślała o swojej przyszłości, dlatego od kilku lat systematycznie inwestowała w nieruchomości, dzięki którym czuje się zabezpieczona finansowo.
Jak widać, piosenkarka zdaje się rozważnie wydawać zarobione pieniądze.
***Zobacz więcej materiałów wideo:
