Wielkie zmiany w życiu Alicji Bachledy-Curuś. Czy porzuci aktorstwo?
Alicja Bachleda-Curuś od kilkunastu lat mieszka w Los Angeles razem ze swoim synem Henrym, i to tam postanowiła osiedlić się na stałe. Aktorstwo to jednak nie jedyne zajęcie pięknej Polki. Mało kto wie, że Alicja ma zacięcie artystyczne i w wolnych chwilach zajmuje się malowaniem. Sama inwestuje też w dzieła sztuki, bo chciałaby otworzyć w Los Angeles własną galerię.
Jak podaje "Rewia", aktorka marzy o własnej artystycznej przestrzeni do organizowania wystaw i aukcji malarstwa. Z tego powodu aktorka w ubiegłym roku ukończyła historię sztuki na amerykańskiej uczelni, a w Polsce zamierza kontynuować naukę. Jej syn jest już na tyle samodzielny, że aktorka ma w końcu czas, by zająć się sobą i postawić na samorozwój, ponieważ wierzy, że na naukę nigdy nie jest za późno.
Alicja Bachleda-Curuś o relacji z Colinem Farrelem
Choć polskim widzom Alicja najbardziej zapadła w pamięć za sprawą roli Zosi w ekranizacji "Pana Tadeusza", to aktorka pojawiała się również w innych produkcjach, również tych zagranicznych.
Ponad 10 lat temu, na planie filmu "Ondine", Alicja zakochała się w irlandzkim aktorze Colinie Farrellu i przez krótki czas planowała z nim wspólne życie. Owocem ich miłości jest syn Henry Tadeusz, który przyszedł na świat w październiku 2009 roku. Niestety uczucie między Polką a słynnym aktorem nie przetrwało próby czasu. Mimo to Farrell nadal stara się być aktywnym ojcem w życiu nastoletniego Henia. O szczegółach ich relacji Alicja opowiedziała Szymonowi Majewskiemu w Radiu ZET.
Jego tata, który jest też aktorem i teraz jest obecny. Gdy ja jestem w Polsce na 6 tygodni, Henio został z tatą. Ma świetny kontakt, mamy wszyscy bardzo dobrą sztamę
Henry Tadeusz wkracza w wiek nastoletni, a Alicja nie kryje, że wiele uczy się na co dzień od ukochanego syna. Macierzyństwo uświadomiło jej, że nie powinna obarczać dziecka swoimi oczekiwaniami i wymagać zbyt wiele. W jej oczach chłopak jest już na tyle dojrzały, że jest w stanie zaufać jego własnej intuicji.
On ma już 12 lat i już widzę osobę gdzieś tam uformowaną, więc ja mu ufam, po prostu. Uważam, że ma w sobie jakąś taką mądrość, której ja czasem nawet nie mam. Jest bardzo wrażliwy i ma taką dobroć w sobie, która jest bardzo naturalna
Co ciekawe w trakcie rozmowy Alicja przyznała, że zarówno ona jak i Colin woleliby, aby Henio nie poszedł w ich ślady. Były partner aktorki chce uchronić syna przed potencjalnymi niebezpieczeństwami, jakie czają się na młodych ludzi w Hollywood. Bachleda zaś nie kryje, że popularność bywa dla niej bardzo uciążliwa, dlatego nie uważa, aby aktorstwo było najlepszym pomysłem na przyszłość dla jej syna, mimo tego, że nastolatek przejawia artystyczny talent.
W tej chwili widzi jakąś naszą drobną niechęć do tego, żeby był aktorem, a co się wiąże z tym, że jest jakaś popularność, że trzeba wyjść przed szereg i się zaprezentować, narazić się na krytykę. Chcieliśmy się upewnić z jego tatą, że jego chęć bycia aktorem wypływa z tego, że bardzo lubi grać, a nie tylko z tym, co jest fajne wokół tego (...) Ten talent w nim jest, on na pewno będzie coś robił wokół filmu...
To nie koniec zmian w życiu aktorki. Alicja jest w szczęśliwym związku od ponad dwóch lat, bowiem przed pandemią na jej palcu pojawił się pierścionek zaręczynowy od tajemniczego ukochanego. Na temat nowego partnera aktorki wiadomo tylko, że jest Amerykaninem i dobrze dogaduje się z Henrym Tadeuszem.
Czy w związku z tym, Alicja stanie w końcu na ślubnym kobiercu?
Zawsze wierzyłam, że najważniejsze są wewnętrzne szczęście i spokój. I ja się właśnie w tym miejscu znajduję
Zobacz też:
Alicja Bachleda-Curuś: Tam, gdzie sprawy wydawały się poukładane, szukałam wyzwańCzechy: Koniec obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19
Wykrywanie grypy i COVID-19 przy użyciu smartfona











