Dorota Wellman i Marcin Prokop to duet znany i lubiany. Od lat występują razem na ekranie, najpierw w "Pytaniu na śniadanie", a teraz w "Dzień Dobry TVN". Tym większe jest zaskoczenie widzów, gdy ktoś z tej dwójki pojawi się na antenie samotnie. Taka sytuacja miała miejsce w piątkowy poranek.
Wielkie poruszenie w DDTVN. Dorota Wellman sama w studiu
Dorota Wellman przywitała się z widzami sama, u jej boku zabrakło Marcina Prokopa.
"Niektórzy zaczynają długi, bardzo długi i bardzo piękny, mam nadzieję, weekend, niektórzy tak jak Marcin chyba wzięli to sobie za bardzo do serca, bo ten weekend już rozpoczęli, dlatego jestem przy tym stole zupełnie sama. Mam nadzieję, że nasze studio i nasz stół zapełni się gośćmi" - powiedziała prezenterka.
Następnie Wellman zażartowała ze zniknięcia Prokopa.
"Podaję rysopis zaginionego: dwa metry, sześć centymetrów wzrostu. Nie za gruby, nie za szczupły, a w sam raz, dobrze umięśniony. Ładna twarz, inteligentny, lekko siwieje. Uwaga, jest nieobliczalny, więc ostrzegam państwa przed bezpośrednim kontaktem" - mówiła.
Po czym połączyła się z Magdaleną Bober, która przygotowywała relację znad Wisły. Dodała, że to właśnie z nią jest Marcin Prokop.
"Marcin jest tutaj ze mną, a przynajmniej przed chwilą gdzieś tutaj był, bo to ja poprosiłam go, by otworzył ze mną strefę "Dzień dobry TVN" na plaży Rusałka, nad Wisłą w Warszawie" - uspokoiła widzów Bober.
Chwilę po tym Prokop pojawił się na wizji w nietypowym stroju... wędkarza.
Zobacz też:
Wizyta "DDTVN" u schorowanej Kryńskiej. Doszło do skandalicznej wpadki
Anna Lewandowska zdemaskowana przez Dorotę Wellman. Jak naprawdę było z jej karierą?
Nieoczekiwane kłopoty z Dorotą Wellman. Zapowiadało się tak pięknie, a tu takie wieści
