Wielka zagraniczna gwiazda wsparła Steczkowską na Eurowizji. Piosenkarka aż nie wytrzymała
Justyna Steczkowska przygotowuje się do występu na Eurowizji 2025. Już wieczorem 13 maja dowiemy się, czy polska reprezentacja przejdzie do finału. Przypomnijmy, że jej występ zaplanowany jest jako drugi w kolejności podczas półfinału. Artystka przez wiele miesięcy pracowała nad swoim show, które ma być niesamowitym widowiskiem, pełnym ruchu, muzyki i trzymających w napięciu wizualizacji. Zachwyt nad polską artystką niespodziewanie wyraziła Conchita Wurst.
Już wieczorem 13 maja będzie jasne, czy zobaczymy polską reprezentację podczas finału Eurowizji 2025. Justyna Steczkowska wystąpi w półfinale konkursu już jako druga, około 21.14.
Nie od dziś wiadomo, że artystka długimi miesiącami planowała swój występ w taki sposób, aby widz nawet na ułamek sekundy nie miał prawa się znudzić. Z tego powodu oprócz śpiewu i tańca, będą też skrzypce, wizualizacje, akrobacje, a nawet sprint.
Atmosfera wokół uczestnictwa Polski na tegorocznej Eurowizji jest wyjątkowo emocjonująca. Steczkowska w pełni zaangażowała się w konkurs, uczestniczyła w organizowanych pre-party i ochoczo rozmawia z dziennikarzami z mediów z całego świata.
11 maja Steczkowska olśniła podczas otwarcia Eurowizji na tzw. Turkusowym Dywanie. Polska gwiazda pojawiła się w czerwonej kreacji zaprojektowanej przez Katarzynę Konieczko, z której strojów korzystała sama Madonna.
Niespodziewanie zachwyt nad kreacją Steczkowską wyraziła... Conchita Wurst. Przypomnijmy, że to zwyciężczyni Eurowizji 2014, w której rolę wciela się Thomas Neuwirth.
"Mam obsesję!" - czytamy komentarz Conchity na Instagramie pod filmikiem ze Steczkowską.
Komentarz nie umknął uwadze naszej polskiej gwieździe. "O rety! Dziękuję" - napisała uradowana Steczkowska.
Justyna Steczkowska w dzień półfinału udzieliła wywiadu dla Telewizji Polskiej, gdzie zrelacjonowała swoje emocje względem konkursu. Przyznała, że lekko się stresuje.
"Może leciutki (stres jest - red.). (...) Być może przed samym wejściem na scenę spanikuję, nie wiem. Mam nadzieje, że nie, chyba nie. Na razie stresu nie ma, trzymajmy kciuki, żeby nie było. (...) Wiem, że państwo nas kochają, trzymacie kciuki, a to zawsze dodaje nam skrzydeł" - wyznała uradowana Justyna Steczkowska.
Choć piosenkarka nie ma większych zwyczajów przed wejściem nad scenę, tak posiada jeden sposób, który zawsze jej pomaga w wejściu w rolę do show.
"Po prostu chcę być tylko 5 minut sama ze sobą" - wyjawiła.
Zobacz też:
Sama miała wziąć udział w Eurowizji. Teraz gorzko mówi o szansach Steczkowskiej