Reklama
Reklama

Wielka potwarz dla Harry'ego i Meghan. Hollywood całkowicie ich zignorowało. Co za wpadka

Nie jest żadną tajemnicą fakt, że książę Harry i Meghan Markle marzą o wielkiej hollywoodzkiej karierze i poważaniu godnym największych amerykańskich gwiazd. Na razie ich próba podbicia Hollywood zakończyła się jednak niemałym fiaskiem i to pomimo podjęcia współpracy z takimi gigantami jak Netflix czy Spotify. Dobrze pokazuje to brak nominacji do ważnej nagrody dla ich serialu dokumentalnego.

W 2020 roku książę Harry i Meghan Markle ruszyli na podbój USA

W zasadzie od momentu, gdy książę HarryMeghan Markle ogłosili chęć odłączenia się od rodziny królewskiej i porzucenia nałożonych na nich obowiązków, następny cel pary był jasny i klarowny. Zbuntowani royalsi ruszyli do USA nie tylko dlatego, by oderwać się od brytyjskich paparazzich i zbytniego zainteresowania publiki, marzył im się też gwiazdorski status. Na papierze wydawało się, że podpisanie opiewającej na 100 mln dolarów umowy z serwisem Netflix będzie dobrym krokiem w tę stronę.

Reklama

Dziś możemy jednak spojrzeć na tę sprawę z nowej perspektywy. Serial dokumentalny "Harry i Meghan" okazał się wielkim hitem, ale nie przyniósł małżeństwu większej popularności i co najważniejsze - większego szacunku. Od czasu grudniowej premiery los jakby odwrócił się od Meghan i Harry'ego, a kolejne porażki rozbudziły dyskusje o nieuchronnym upadku ich marki. Jak do tego doszło? I dlaczego nominacje do nagród Emmy tylko potwierdzają zauważalny od miesięcy trend?

Serial "Harry i Meghan" bez nominacji do Primetime Emmy

Jak informuje branżowy portal Deadline, hollywoodzkie środowisko niemal jednomyślnie zignorowało produkcję poświęconą synowi Karola III i jego małżonce. Dokument wyreżyserowany przez Liz Garbus nie doczekał się ani jednej nominacji, w żadnej z możliwych kategorii. Na pierwszy rzut oka to absolutnie szokujące, bo Netflix miał w całej swojej historii tylko jeden serial cieszący się większym zainteresowaniem widzów (chodzi oczywiście o "Oszusta z Tindera").

Hollywoodzkie środowisko często zwraca uwagę na oglądalność, dlatego najbardziej popularne produkcje przeważnie mogą liczyć choćby na nominację. Harry i Meghan nie otrzymali nawet tak niewielkiego wyróżnienia. Oczywiście jest całkiem prawdopodobne, że sama jakość produkcji i pojawiające się pod jej adresem krytyczne uwagi, na pewno im nie pomogły.

Zachodnie media krytykowały dokument za naginanie rzeczywistości oraz budowanie fałszywej narracji wokół relacji royalsów z fotoreporterami (wiele z rzekomo kontrowersyjnych zdjęć pokazanych w produkcji zostało w rzeczywistości zrobionych na zwyczajnych publicznych eventach). Serial "Harry i Meghan" nie został nawet zrealizowany w prawdziwym domu głównych bohaterów, choć jego twórcy starali się sprawić takie wrażenie.

Royalsi bez wielkiej nagrody

Zdobycie najbardziej prestiżowej statuetki w branży telewizyjno-streamingowej byłoby zauważalnym doładowaniem dla mierzącego się z wieloma przeciwnościami losu małżeństwa. Książę i księżna niedawno stracili dochodowy kontrakt ze Spotify, a znalezienie tematu na kolejne książki, do których Harry zobowiązał się umową, może okazać się wyzwaniem.

Para w USA mogła zwyczajowo liczyć na większą taryfę ulgową niż w Zjednoczonym Królestwie, ale to marne pocieszenie dla osób marzących o hollywoodzkiej ekstraklasie. Drzwi do tego prestiżowego grona zostały głucho zatrzaśnięte tuż przed nosem "Harry'ego i Meghan". To z pewnością musiało zaboleć.

Zobacz też:

Harry traci nie tylko kontrakty. Chodzi o jego przyjaciół

Nie rozpoznał księcia Williama. Reakcja royalsa zaskakuje

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Książę Harry | Meghan Markle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy