Reklama
Reklama

Wielka afera w "Szkle kontaktowym". Prowadzącym puściły nerwy. Ostra wymiana zdań

We wtorkowym odcinku "Szkła kontaktowego" iskrzyło od samego początku, a potem temperatura tylko rosła. Program poprowadzili Tomasza Sianecki i Marek Przybylik, mężczyźni nie szczędzili sobie złośliwości i na każdym kroku dochodziło między nimi do ostrej wymiany zdań.

Widzowie wtorkowego wydania programu "Szkło kontaktowe" na antenie TVN24 mogli się poczuć jakby oglądali film Hitchcocka. Zaczęło się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie tylko rosło. Wszystko za sprawą negatywnej energii, która była wyraźnie dostrzegalna między prowadzącymi program Tomaszem Sianeckim i Markiem Przybylikiem.

Wielkie poruszenie w TVN. Doszło do kłótni

Już na samym początku programu doszło do ostrej wymiany zdań między prowadzącymi. 

"I pan Tomasz "kierownik" Sianecki" - przedstawił współprowadzącego Marek Przybylik.

Reklama

Te słowa nie spodobały się Sianeckiemu, który zareagował natychmiast. "Po co pan takie rzeczy opowiada? Żeby to jeszcze miało coś wspólnego z rzeczywistością" - powiedział.

Później rozmowa zeszła na wakacyjne aktywności. Nawet tutaj znalazł się powód do spięcia między pracownikami TVN24.

"Żeglarstwo jest sportem prawdziwym w odróżnieniu od innych sportów uprawianych namiętnie przez wielu mężczyzn i kobiety" - powiedział Przybylik. 

W odpowiedzi Sianecki zanucił piosenkę Alicji Majewskiej. "Męska rzecz być daleko".

"To już pan spłyca..." - ostro zareagował Przybylik. 

Prowadzący "Szkło kontaktowe" pokłócili się na wizji

Najbardziej gorąco zrobiło się jednak, gdy wyemitowana została jedna z wypowiedzi ministra edukacji Przemysława Czarnka. "Bardzo mi się podobają takie od razu z serca płynące jednoznaczne wypowiedzi niewnoszące sprzeciwu w wykonaniu pana Przemysława Czarnka" - zaczął Sianecki. 

"Pan Czarnek wie wszystko najlepiej, więc dlaczego ma się ograniczać?" - odpowiedział współprowadzący. 

"Bo pan Czarnek jest pierwszym nauczycielem, nauczycielem wszystkim nauczycieli" - dodał Sianecki.

Wtedy Przybylik zareagował natychmiast. "Niech pan nie obraża... Moi rodzice byli nauczycielami. Nie życzę sobie, żeby pan mi tak porównywał" - powiedział.

Chwilę później gospodarze programu szybko zmienili temat. 

Zobacz też:

W "Szkle kontaktowym" doszło do kolejnej wpadki. Wszystko wydarzyło się na wizji

Górski nie wybaczył TVN-owi. Satyryk wrócił do afery z Daukszewiczem i nie gryzł się w język

Nieoczekiwana sytuacja w "PnŚ". Nowakowska pilnie opuściła studio

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Szkło kontaktowe | Tomasz Sianecki | TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy