Monika Olejnik nie obawia się ostrych pytań i głośno wyraża swoje zdanie. "Kropka nad i" zadebiutowała na antenie TVN w 1997 roku. Dziennikarka ma więc ogromne doświadczenie w rozmowach z politykami o trudnych i kontrowersyjnych tematach. Tego oczekują też od niej widzowie programu.Jak wielkie było ich rozczarowanie 7 czerwca, gdy okazało się, że rozmowa z Szymonem Hołownią przypominała im "kawusię u cioci na imieninach". Wygląda na to, że widzom nie przypadła do gustu rozmowa Olejnik z kolegą z TVN-u.
Dzisiejsza rozmowa Moniki Olejnik z Szymonem Hołownią zostanie okrzykniętą najlepszym filmem romantycznym - kogel-mogel w czasach zarazy - pokusiła się o komentarz jedna z internautek.
Widzowie stwierdzili, że rozmowa była nudna, a Monika Olejnik nie mogła ukryć swojej sympatii do Hołowni - przynajmniej takie odnieśli wrażenie internauci komentujący jej występ.
Pierwszy raz w TVN widziałam tak oddaną dziennikarkę M. Olejnik względem rozmówcy S. Hołowni - skomentował jeden z widzów.
Słodko było, zupełnie jak przy oglądaniu wywiadu Holeckiej z Kaczyńskim - zauważył inny internauta.
W większości komentarzy na Twitterze można było przeczytać, że fani "Kropki nad i" są oburzeni postawą Olejnik i tym, że w trakcie programu nie padło nawet ani jedno niewygodne pytanie pod adresem Hołowni.Oglądaliście? Zgadzacie się z komentującymi?






















