"Wiadomości" TVP znów zaliczają "wpadkę". Czy było to celowe działanie?
"Wiadomości" nie kryją negatywnego nastawienia do polityków innych frakcji, niż partia rządząca. W środowym wydaniu programu pokazali jednak zdecydowanie za dużo. Nie trzeba było długo czekać na reakcję internautów...
W materiale dotyczącym sytuacji na granicy polsko-białoruskiej wyświetlono treść SMS-ów, które dziennikarze TVP mieli wysłać do posła PO - Jana Grabca. Polityk jest rzecznikiem Platformy Obywatelskiej.
Nie byłoby w tej sytuacji nic aż tak dziwnego, gdyby nie fakt, iż poza treścią SMS-ów, widzowie mogli zobaczyć... numer telefonu do posła! Zwykle w takich sytuacjach ukrywa się tego typu dane przed emisją programu. Wyraźnie w TVP nie stosuje się takich praktyk.
W programie Danuta Holecka powiedziała, że Jan Grabiec nie odczytał wiadomości wysłanej mu przez pracownika TVP.
Jeden z widzów postanowił sprawdzić, czy numer telefonu ujawniony przez pracowników Telewizji Polskiej faktycznie należy do posła Grabca. Mężczyzna zadzwonił na wskazany przez TVP numer, a całe zdarzenie nagrał i opublikował na YouTube.Zaskoczony polityk faktycznie odebrał telefon.
- Mój numer był podany w wiadomościach? Acha...No to fajnie...(...) Życzę miłego wieczoru
Jan Grabiec w rozmowie z Onetem powiedział, że żadnych wiadomości od pracowników Telewizji Polskiej nie otrzymał. Twierdzi również, że po emisji programu jego komórka nie przestawała dzwonić. Według posła Grabca, to nie żadna "wpadka", a celowe działanie.
Część z telefonów odebrałem, ale kończyły się mniej więcej tak, jak nagranie, które wyciekło do sieci
Zobacz też:UOKiK: towar kupiony w Black Friday można reklamować
Choroby serca u młodych osób. Jakie są ich przyczyny?
Doda się odcina! Szokujące słowa o Emilu Stępniu [TYLKO U NAS]









