Koszmar 32-letniej Widawskiej zaczął się pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia. Z wysoką gorączką i ostrym bólem w całym ciele trafiła do szpitala. Lekarze umieścili ją na oddziale zakaźnym z podejrzeniem sepsy.
Kilka dni później sepsę wykluczono i pojawiła się nowa teoria - Daria choruje na mononukleozę. W połowie stycznia przeniesiono ją jednak na oddział hematologii, a wcześniej wycięto woreczek żółciowy.
Jak donosi "Fakt", dziesiątki badań wciąż nie pozwoliły postawić pewnej diagnozy. Widawska nie pojawiła się na poniedziałkowej imprezie promującej nową serię "39 i pół".
"Lekarze swoją się i troją, by znaleźć przyczynę jej dolegliwości i wreszcie zacząć odpowiednio ją leczyć. Nadaremno. W konsekwencji aktorka nie może wrócić na plan serialu, choć zdjęcia ruszyły już na początku lutego" - czytamy.
Producenci nie zamierzają jednak zmieniać scenariusza. Wciąż liczą na to, że Daria wyzdrowieje...








