Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Mikołaj "Bagi" Bagiński i Magdalena Tarnowska od początku świetnie dogadywali się w "Tańcu z gwiazdami". Fani influencera szybko dostrzegli, że partnerzy stają się sobie bliscy nie tylko na parkiecie.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go
Pytania o charakter ich relacji powracały regularnie przez całą edycję, którą - jak wiadomo - duet ostatecznie wygrał. A po zdobyciu Kryształowej Kuli wciąż spędza ze sobą mnóstwo czasu.
Nie cichną plotki o Bagim i Tarnowskiej. Zaprzeczenia nie pomogły
Jako że Madzia i Bagi wciąż pokazują się razem publicznie, plotki na ich temat nie cichną. Da się wyczuć, że na przyjaciołach ciąży spora presja; wydaje się, że wszyscy czekają na jakieś deklaracje z ich strony. Oni jednak konsekwentnie zaprzeczają, jakoby łączyło ich coś więcej.
"Nie jesteśmy razem, a gdybyśmy byli... nie rozmawialiśmy na ten temat, szczerze" - powiedzieli w niedawnym Q&A na YouTubie.
W nagraniu tancerka mówiła, że zamieszanie wokół nich nieco miesza im w głowach.
"Ciężko jest nie myśleć o takich rzeczach, gdy ludzie tak bardzo o to pytają i piszą (...). To było takie analizowanie tego, co ludzie myślą i co mówią" - przyznała Tarnowska.
A teraz głos na ten temat zabrał jeszcze Mikołaj...
W końcu Bagi wyznał szczerze o Tarnowskiej. "Mam duży mętlik w głowie"
Nie ma wątpliwości, że nagromadzenie komentarzy i różnorakich fanowskich teorii wpływa na Magdę i Mikołaja. Najwyraźniej należą oni do osób, które śledzą to, co mówi się na ich temat, i dokładnie to analizują.
"Jest [wokół nas - przyp. aut.] za gorąco. W sensie rozumiem, że wyjeżdżamy sobie całą ekipką i że wrzucamy różne materiały razem, ale po ostatnim moim Q&A też czytałem dużo komentarzy, staram się je analizować. Może ja właśnie za bardzo wszystko analizuję. (...) Dużo rozkminiam, (...) dużo myślę i tak się zastanawiam, co mam z tym wszystkim zrobić" - przyznał w rozmowie z Pomponikiem.
Z wypowiedzi Bagińskiego wynika, że jest nieco zagubiony w sytuacji, w której się znalazł, a co najgorsze, domyśla się, że sam mógł się do tego przyczynić.
"(...) Z Madzią mi się super nagrywa i spędza z nią czas (...). Mamy supervibe, więc to jest dla mnie naturalne, że z taką osobą chcę po prostu nagrywać, chcę robić rzeczy, chcę robić fajne projekty, ale potem rozkminiam, mówię: 'Kurde, żeby to nie zostało źle odebrane!'. Potem ktoś mi powie, że ja coś nakręcam (...). [Mam] duży mętlik w głowie, ale pewnie sam sobie na niego zapracowałem jakimiś różnymi ruchami, więc nie chcę stać się hipokrytą w tej wypowiedzi" - dodał w wypowiedzi dla naszego reportera.
Bagi gorzko ws. relacji z Tarnowską. "Nie wiem, co mam robić"
Z obawy przed niepotrzebnym podsycaniem atmosfery 24-latek zaczął bardziej kontrolować swoje zachowanie w przestrzeni publicznej.
"Wczoraj jak byliśmy na (...) [branżowej gali], to poszedłem sam na ściankę, bo mówię: 'No nie, nie będziemy chodzić na ścianki razem, bo znowu będzie, że za często się pojawiamy razem i ludzie będą pisać'. Właśnie, może to tak wpływa na mnie, że ja się stresuję po prostu" - zdradził Pomponikowi.
W końcu Bagiński sam znalazł rozwiązanie swojego problemu.
Już w pewnym momencie mam taki mętlik, że nie wiem, co mam robić, żeby to było dobrze odebrane. A myślę, że na koniec dnia to powinienem (...) nie rozkminiać, co będzie dobrze odebrane, a co nie, tylko robić swoje
- podsumował wątek.
Zobacz również:
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych









