On sam talentu do zarządzania finansami nie ma. Nie ukrywa, że - gdyby nie Dominika - ze swoją skłonnością do hazardu i królewskim gestem szybko by pewnie swoją fortunę przehulał. "Ona to prowadzi naprawdę dobrze i liczy każdy grosz" - chwali żonę lider Ich Troje w wywiadzie dla tygodnika "Wprost".
"Ja generalnie nie trzymam pieniędzy, dostaję je od niej. Tyle, ile potrzebuję. Ciuchów sam nie kupuję, bo ona to robi. Z dziećmi idę do kina, to te trzy stówki są potrzebne, bo trzeba jeszcze wejść na lody. I tyle" - mówi. Widać, że mimo ciągłych plotek o jego rzekomym bankructwie, żyje mu się całkiem wygodnie...
Wokalista przyznaje jednak, że nie wydaje już tyle, co kiedyś. "Symulator już mam, na aktywne latanie mnie nie stać, a na Dakar są sponsorzy. Ja tak naprawdę od lat bazuję na sponsorach, a płyty tworzę dla siebie" - wyznaje.
Przypomnijmy, że Dominika i Michał wzięli ślub 30 czerwca. Ceremonia, prowadzona przez duchownego protestanckiego, odbyła się pod Piszem na Mazurach. Świadkowali: brat Dominiki i skoczek narciarski Tomisław Tajner oraz Nina Terentiew. Wśród ponad czterystu gości pojawiły się też Grycanki - Marta upiekła tort.









