Urbańskiemu zaczyna brakować pieniędzy!
Hubert Urbański rozpaczliwie szuka nowych źródeł dochodu. Marzy o powrocie do telewizji...
Hubertowi ostatnio nie układa się w życiu. Nie dość, że się rozwodzi, to jeszcze nie ma poważnych propozycji pracy. A na alimenty trzeba jakoś zarobić.
W związku z tym Urbański zaczął rozglądać się za jakąś nową pracą. Podobno już wypytuje znajomych w branży, czy nie mają czegoś dla niego.
"Hubert żałuje, że odszedł z telewizji. Miał nadzieję, że uda mu się rozkręcić firmę reklamową, ale sytuacja na rynku nie jest łatwa" - zdradza "Faktowi" jego znajoma.
Dziś zarabia jedynie na chałturach, za które płacą mu jednak coraz mniej, a poza tym nie jest to jednak stałe i pewne źródło dochodów.
Jak nigdy przydałaby mu się teraz stabilizacja finansowa, wydatki bowiem rosną. Prezenter zamierza zostawić Julii Chmielnik ich ogromny apartament, a sam zaczął się rozglądać za czymś mniejszym dla siebie.
Poza tym na jego barkach spoczywa utrzymanie aż czterech córek.
Nie dziwi więc, że Urbański tak gorączkowo zaczął szukać nowej fuchy i to najlepiej w telewizji, bo tam są największe pieniądze.
Na razie nie odważył się zadzwonić do byłych szefów. Kto wie, może kiedy kłopoty finansowe dadzą mu się bardziej we znaki, skusi się jednak na audiencję u Terentiew albo Miszczaka...