Dla Haliny z domu Brzezińskiej małżeństwo z Janem Machulskim było - to jej słowa - nieustającą wędrówką po niewydeptanych, krętych, usłanych kłodami ścieżkach.
Poznali się, gdy mieli niewiele ponad 20 lat. On studiował aktorstwo w łódzkiej szkole teatralnej i filmowej, ona - młodsza od niego o kilka miesięcy - była na pedagogice.
Halina i Jan Machulscy: Zakochali się w sobie w stołówce nad talerzem zupy wiśniowej
Kilka miesięcy po tym, jak Halina podjęła studia w łódzkiej Wyższej Szkole Pedagogicznej, spotkała Jana.
"Raz mieliśmy awarię stołówki i przenieśli nas na miesiąc do stołówki aktorskiej. Tam się poznaliśmy i przegadaliśmy cały ten miesiąc. Połączyła nas miłość do teatru, wspólne pasje i wspólne dążenia" - wspominała po latach w autobiografii.
Aktorka doskonale pamięta, że tego dnia, gdy po raz pierwszy spojrzała Janowi prosto w oczy, jadła na obiad zupę wiśniową. Podał jej talerzyk na pestki i w tym momencie zakochała się w nim do szaleństwa. Rozum podpowiadał jej co prawda, że związek z bardzo przystojnym, dowcipnym, inteligentnym chłopakiem, który na dodatek jest aktorem, nie ma przyszłości, ale serce krzyczało: "To właśnie ten, ten jedyny!". Poszła za głosem serca.
Bardzo szybko zdecydowali się na ślub. Studia skończyli w 1954 roku już jako małżeństwo.
Jan wyjechał z Łodzi do Olsztyna, gdzie dostał etat w Teatrze im. Jaracza, a Halina postanowiła zdawać na wydział aktorski filmówki.
"Kiedy zaczęły spełniać się moje marzenia o tym, żeby być aktorką, okazało się, że jestem w ciąży. Stanęłam przed trudnym wyborem: dziecko czy studia. Zrezygnowałam ze studiów, spakowałam się i pojechałam do Janka" - opowiadała w wywiadzie-rzece "Byłam wierna sobie".
Halina i Jan Machulscy: Długo nie chcieli zapuszczać korzeni w jednym miejscu
Juliusz - ich jedyne wspólne dziecko - przyszedł na świat 10 marca 1955 roku. Wkrótce potem jego rodzice podjęli decyzję o przeprowadzce do Opola.
Przez kilka kolejnych lat państwo Machulscy tułali się po Polsce w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi.
"Obawialiśmy się chyba, że zapuszczenie korzeni w jednym miejscu ograniczy naszą aktywność i twórcze ambicje" - cytuje słowa Jana autorka "Biografii rodzinnej".
Nawet w Lublinie, gdzie założyli swój pierwszy teatr, nie zagrzali miejsca zbyt długo, mimo że włodarze miasta dali im mieszkanie.
"Zrobiło się za słodko. Uznaliśmy, że to już koniec, że jeśli się stamtąd nie wyrwiemy, przywileje tak nas osaczą, że już nigdy nie wyjedziemy" - stwierdziła Halina w cytowanym już wywiadzie-rzece.
W końcu Halina i Jan Machulscy osiedlili się w Warszawie. Niedługo później spełnili swoje największe marzenie - w Domu Kultury na Ochocie powołali do życia własny teatr. Teatr Ochoty stał się ich domem. Spędzali w nim cały swój czas - tutaj mieszkali, tutaj podejmowali gości, tutaj pracowali, tutaj wreszcie prowadzili Ognisko Teatralne dla uzdolnionej aktorsko młodzieży.
"Halina zawsze wiedziała, dokąd chce dopłynąć. Nigdy nie wiosłowała bez celu. Teatr jest jej największą miłością" - wyznał Jan w ostatnim wywiadzie.
Halina i Jan Machulscy: Przyjaźń była dla nich ważniejsza od miłości
Przed laty, gdy byli jeszcze narzeczeństwem, wykorzystywali każdą okazję, żeby grać. W towarzystwie, gdzie nikt ich nie znał, udawali obcych sobie ludzi. Na oczach nowo poznanych osób Jan uwodził Halinę.
"Towarzystwo było zaskoczone i zastanawiało się, jak to możliwe, że w jeden wieczór tak do końca udało mi się ją zdobyć. Nikt nie przypuszczał, że się znamy i po prostu bawimy w aktorstwo" - opowiadał po latach.
Aktorstwo jednak w pewnym momencie przestało im wystarczać. Jan namówił żonę, by razem wrócili na studia. Kilka lat później oboje skończyli reżyserię.
Nie lubili opowiadać o tym, co działo się za zamkniętymi drzwiami ich mieszkania. Pewnie dlatego, że - wbrew temu, co o nich mówiono - wcale nie byli ze sobą szczęśliwi, bo w ich związku brakowało namiętności.
To właśnie owego "żaru" Jan szukał w relacjach z innymi kobietami.
"Przyjaźniliśmy się, dlatego mogliśmy przejść przez wszystkie życiowe próby. Miłość była w naszym związku mniej ważna niż przyjaźń" - wyzna Halina Machulska w autobiografii.
"Zawsze byliśmy razem. Mieliśmy syna, wspólne projekty zawodowe, dzieliliśmy najważniejsze pasje. Byłam jego partnerką, siostrą, opiekunką, tak jak on był mi przyjacielem. Dopiero jego śmierć stała się prawdziwym rozejściem" - powiedziała "Gazecie Wyborczej", gdy Jana nie było już na świecie.
Halina Machulska: Dobrze wiedziała, czego brakuje jej mężowi
Nie jest tajemnicą, że Jan Machulski doczekał się syna z nieprawego łoża. Gdy urodził się Wojtek, aktor miał 75 lat i od dawna już nie sypiał w małżeńskim łożu z kobietą, którą poślubił pół wieku wcześniej.
"To, że byłam dosyć oziębła, prowokowało Janka do zaspokajania pewnych potrzeb poza domem. Jak w końcu pojęłam, że dla mnie nie zrezygnuje z innych kobiet, byłam w rozpaczy. Z czasem udało mi się do tego przywyknąć, ale odmówiłam mu na zawsze relacji fizycznej" - wyznała na łamach "Gazety Wyborczej".
Kiedyś, gdy był jeszcze w pełni sił, zapytany, jak chciałby umrzeć, Jan Machulski zdradził, że marzy, aby zasnąć na wieki po hucznym bankiecie z okazji 90. urodzin. Odszedł 20 listopada 2008 roku, a więc o dekadę wcześniej niż planował.
Halina Machulska ma już 96 lat. Mówi, że tęskni za Janem, tak jak się tęskni, gdy nagle zabraknie najbliższego przyjaciela. Zdążyła się już przyzwyczaić, że go nie ma, ale nigdy nie pogodzi się z tym, że już na pewno nie wróci.
"Spełniłeś tak wiele moich oczekiwań. Chciałabym, żebyś był szczęśliwy... na tamtym świecie" - napisała, wspominając go w autobiografii.
Źródła:
1. Książka M.Zawadki "Halina Machulska. Byłam wierna sobie", wyd. 2014
2. Książka A. Bimer "Świat Machulskich. Biografia rodzinna", wyd. 2024
3. Wywiad z H.Machulską "O miłości, mężu, rodzicach...", "Gazeta Wyborcza. Warszawa", 30 lipca 2014
4. Wywiad z J. Machulskim "Machul to jest Machul", filmweb.pl (listopad 2008)









