Michał Meyer w programie "Twoja twarz brzmi znajomo" radzi sobie coraz lepiej. Aktor świetnie odnajduje się też wśród uczestników show.
Można powiedzieć, że jest jedną z bardzo kontaktowych osób i zawsze rozbawia całą ekipę.
Niestety, ubolewa nad brakiem publiczności podczas nagrań. Jego zdaniem zabiera to trochę magii.
Łatwiej jest zapanować nad stresem, gdy nie ma widzów na żywo. Jednak jestem przyzwyczajony do występów przed ludźmi i jest mi smutno z tego powodu. Kontakt z publicznością i wymiana energii potrafi zdziałać cuda. Mnie dużo daje obecność ludzi - mówi nam Meyer.
Mimo wszystko łudzi się, że wkrótce obostrzenia zostaną poluźnione i publiczność będzie zaproszona na finał programu.
Liczę, że wszystko zostanie zluzowane i będą mogli państwo odwiedzić nas w studio. Publiczność motywuje i sprawia, że występ jest niepowtarzalny. Zawsze jest inaczej grać do kamery i mieć kontakt z żywym człowiekiem. Lepiej to wychodzi. Daje mi to dużą satysfakcję i motywuje. Tęsknię za tym - dodaje.
Najbliższy odcinek programu "Twoja twarz brzmi znajomo" już dziś o 20:05 w Polsacie. Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej:










