Gwiazdor swoim najnowszym wywiadem dołączył do licznego grona celebrytów, którzy w ramach promocji i ocieplania wizerunku postanowili nieco poopowiadać o swoich trudnych początkach i życiu w biedzie.
Tomek przekonuje, że jego droga do sukcesu była okupiona naprawdę ciężką pracą, za którą dostawał marne grosze.
"Pierwsze dziewięć lat po szkole teatralnej nie wiedziałem, co to kamera. Nieprędko osiągnąłem tak zwany sukces medialny. Ciężko pracowałem za 540 złotych miesięcznie przez wiele, wiele lat" - żali się w "Gali".
Aktor jednocześnie zapewnia, że chociaż dzisiaj zarabia o wiele lepiej, to jednak ma świadomość, że w jego ciężkim zawodzie nic nie trwa wiecznie.
"Bywałem w różnych sytuacjach. Mam trudny zawód - raz praca jest, raz jej nie ma. Nie warto się oszukiwać, że jest pięknie. Nie jest. Może być dobra passa: siedem lat tłustych, ale potem zawsze przyjdzie siedem lat chudych. Myślę, że trzeba być przygotowanym na to, że życie może się całkowicie odmienić w ciągu jednej sekundy" - stwierdza.
Na szczęście w życiu Tomka nadal jeszcze dość "tłusto"!
