Zawsze energiczny i zabiegany. Poświęcał swojej pracy całe swoje życie. Koledzy z partii śmiali się, że na zawsze już zostanie singlem. Dopiero poważna choroba zdołała go zatrzymać i zmusić do przemyślenia i przewartościowania kilku spraw.
Kilka miesięcy temu u Tomasza Kality wykryto glejaka - złośliwy nowotwór mózgu, na który w 2016 roku zmarł m.in. ks. Jan Kaczkowski († 38 l.).
Były rzecznik prasowy SLD nagle zderzył się z okrutną rzeczywistością. Rozpoczęła się jego walka o zdrowie, w której na szczęście wspiera go ukochana - od niedawna żona - dziennikarka Anna Monkos.
Kalita, oprócz operacji i chemioterapii, powinien wspomagać się leczniczą marihuaną, która - według niektórych badaczy - nie tylko uśmierza ból, ale również wspomaga docieranie chemioterapii do komórek rakowych.
Niestety, w Polsce jest ona wciąż nielegalna. Dlatego Kalita robi wszystko, aby doprowadzić do legalizacji leczniczej marihuany. W tym celu spotkał się m.in. z Andrzejem Dudą, który przyjął go w swoim pałacu i wysłuchał jego postulatów.
Mąż Anny Monkos zdradził również w porannym programie Jarka Kuźniara, że marzy o jeszcze jednej rzeczy. Kalita z całych sił pragnie mieć dziecko!
"Jeśli nie będę mógł mieć swojego dziecka, namówię żonę do tego, abyśmy stworzyli rodzinę zastępczą" - ujawnił w samochodzie Kuźniara.
Trzymamy mocno kciuki nie tylko za powrót do zdrowia, ale również za realizację wszystkich planów i marzeń!









