Reklama
Reklama

To będzie koniec "Sprawy dla reportera". Czarne chmury nad głową Elżbiety Jaworowicz

Elżbieta Jaworowicz prowadzi program "Sprawa dla reportera" już od 40 lat. Interwencyjne show w przeszłości pełniło niezwykle istotną rolę na telewizyjnej mapie Polski, ale od dłuższego czasu mierzy się ze spadającą oglądalnością i coraz powszechniejszymi głosami krytyki. Często obrywa się samej Jaworowicz, która zdaniem wielu straciła dawną wrażliwość na ludzką krzywdę. Czy nadchodzące zmiany w TVP oznaczają koniec prowadzącej lub nawet całego programu?

Głosy o czarnych chmurach zbierających się nad głową Elżbiety Jaworowicz nie są niczym nowym. Prowadząca mierzy się poważną krytyką już od dłuższego czasu, ale w ostatnich miesiącach pomysł głębokich zmian w "Sprawie dla reportera" tylko zyskał na popularności. Na korytarzach telewizji publicznej wręcz huczy już od plotek o rychłym zwolnieniu Jaworowicz. Niektórzy z największych przeciwników prezenterki uważają jednak, że przez lata pracy w TVP zbudowała sobie zbyt mocne plecy i żadna zmiana władzy jej niestraszna.

Reklama

Elżbieta Jaworowicz na wylocie z TVP? Sprawa robi się poważna

Jednym z najczęściej podnoszonych zarzutów względem "Sprawy dla reportera" jest coraz większa przestarzałość formatu. Mowa przecież o show emitowanym z małymi przerwami od 1983 roku. Od lat 80. telewizja przeszła gigantyczną metamorfozę, za którą Elżbieta Jaworowicz i jej interwencyjny program wybitnie nie nadążają. Walkę o oglądalność starają się więc podbijać m.in. za pomocą zapraszania do programu muzyków wykonujących disco polo. Nagminne stało się też reklamowanie w tej sposób gwiazd TVP takich jak Rafał Brzozowski.

"Dla mnie ten program to już trochę przeżytek i to na kilku płaszczyznach. Pozostaje bardzo długo na antenie, a czasy się zmieniają, wymagania odbiorców także. Oczywiście jeśli popatrzymy na grupę najstarszych widzów TVP, to oglądalność "Sprawy dla reportera" utrzymuje się na pewnym poziomie. To w ich przypadku trochę efekt przyzwyczajenia. Natomiast ten program w takim kształcie i tak prowadzony nie jest w stanie przyciągnąć żadnych nowych odbiorców. To format podobny do dinozaura - trochę skazany na zagładę" - komentuje dla Wirtualnych Mediów medioznawca Adam Szynol.

Wiele najbardziej rozpoznawalnych twarzy TVP z ostatnich lat poważnie obawia się o swoje kontrakty po ostatniej zmianie władzy. Po mediach krążą wręcz tak radykalne głosy, jak apel byłego pracownika Telewizji Polskiej, by zwolnić stamtąd wszystkich pracowników. Czy to oznacza, że Elżbieta Jaworowicz jest już na liście do usunięcia? Ekspert portalu widzi sprawę trochę inaczej. Warto zauważyć, że prowadząca "Sprawy dla reportera" przetrwała w TVP już niemal wszystkie możliwe zmiany władzy. Jej program nie dlatego jest więc skazany na zagładę:

"To w zasadzie pozostaje niezależne od sytuacji, jaka będzie miała miejsce w TVP po zmianie rządu. Oglądalność będzie słabnąć, a próby uatrakcyjniania go na siłę stają się coraz większym wyzwaniem. Zaproszenie Zenka czy innego piosenkarza przy takim kształcie i sposobie prowadzenia programu niewiele zmieni. Musiałoby się tam dużo zmienić" - podkreśla Szynol. Jego zdaniem najważniejszą ze wszystkich koniecznych zmian byłaby właśnie wymiana Elżbiety Jaworowicz na kogoś innego.

Największy krytyk Elżbiety Jaworowicz nie ma złudzeń

Sposób prowadzenia studia przez Jaworowicz jest też krytykowany za inne aspekty. Dziennikarka coraz częściej traci panowanie nad zaproszonymi gośćmi, a także bardziej przejmuje się własnym wizerunkiem niż dobrem osób, którym "Sprawa dla reportera" miała pomagać. Swego czasu głośno było o braku reakcji prowadzącej na płacz pokrzywdzonej przez męża kobiety, a z kolei sama Jaworowicz potrafi ni z tego, ni owego sama zapłakać. I wtedy robi z tego show.

Do największych krytyków prowadzącej należy komik Daniel Midas, którego seria "Szopka dla reportera" bije rekordy popularności na TikToku i YouTubie. W kolejnych odcinkach wyłapuje bowiem największe absurdy przewijające się w programie interwencyjnym TVP. I choć nie widzi nadziei na poprawę jakości "Sprawy dla reportera" z Elżbietą Jaworowicz w roli gospodyni, to nie liczy na wielkie zmiany:

"Przy prawie każdej zmianie politycznej w naszym kraju pojawiają się pytania o panią Jaworowicz. Media spekulują, że jest zagrożona w zakresie pozostania dalej w telewizji. Myślę, że w rzeczywistości nic się nie wydarzy. Wiem od jego zwykłych pracowników, że pani Jaworowicz przez tyle lat pracy nabyła bardzo dużą autonomię. Konkretna władza czy prezes w TVP nie mają znaczenia" - podkreśla Midas.

"Sprawa dla reportera" szybko traci widzów

Nie sposób natomiast podważyć jednego, oczywistego faktu - oglądalność "Sprawy dla reportera" maleje z roku na rok. Nieco ponad 10 lat temu program śledziło blisko 3,5 mln osób. Dziś o takich wynikach TVP może tylko pomarzyć. Od września 2022 do kwietnia 2023 roku show oglądało średnio 1,3 mln widzów. To mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.

Zobacz też:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sprawa dla reportera | Elżbieta Jaworowicz | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy