Krótka kariera ojca Meghan Markle na królewskim dworze zaczęła się i skończyła na plotkach, jakoby miał ją poprowadzić do ołtarza, przy którym miała ślubować miłość księciu Harry’emu. Ostatecznie nawet nie został zaproszony na uroczystość, a Meghan do ołtarza poprowadził teść, książę Karol.
Od tamtej pory Thomas Markle, podobnie jak inni krewni i powinowaci Meghan, którzy spodziewali się zaproszenia na ślub, w tym jej przyrodni brat, aresztowany za grożenie bronią, mają z księżną na pieńku.
Szczególnie jej ojciec nie omija żadnej okazji, by poniżyć ją w mediach. Po wywiadzie przeprowadzonym przez Oprah Winfrey, w czasie którego Meghan wyznała, że w Londynie zmagała się z ciężką depresją, ojciec zauważył w programie „Good Morning Britain”, że sama jest sobie winna, bo odcięła się od krewnych:
Mogłaby się do nas zwrócić o wsparcie.
Thomas Markle komentuje narodziny wnuczki
Przyjście na świat najmłodszej wnuczki też jakoś nie wzbudziło czułości w ojcu Meghan. W rozmowie z The Sun Online, skomentował narodziny małej Lili Diany bez większego entuzjazmu:
Jestem zadowolony z tego, że moja wnuczka bezpiecznie przyszła na świat. Życzę im wszystkiego dobrego. Niech im się wiedzie.











