Nie tylko prezes Kurski wywołał sensację w ostatnią niedzielę w Ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie, po raz pierwszy oficjalnie pokazując się z żoną Joanną i maleńką Anną Klarą Teodorą w wózku.
Okazuje się, że na Majowym Święcie Kina ocalonego od zapomnienia (chodzi o rekonstrukcje cyfrowe kultowych filmów TVP) doszło do sensacyjnej wymiany uprzejmości między prowadzącym imprezę Robertem El Gendym (43 l.) i... Teresą Lipowską!
Niewinny flirt
Gdy wielka dama polskiego kina pojawiła się w okolicach ścianki, przed którą stali fotoreporterzy, prezenter zapytał nieśmiało: - Czy mogę sobie zrobić z panią zdjęcie? I co usłyszał? - Chodź przystojniaku. 60 lat temu, to byś mi tak łatwo nie uciekł! - powiedziała rozbawiona Teresa Lipowska.
Zaskoczony Robert El Gendy społonął rumieńcem niczym nastolatek i wypalił: - Ja bym w ogóle nie próbował uciekać!
Teresa Lipowska śmiała się i rzucała zalotne spojrzenia. Mimo upływu lat wciąż ma w sobie kobiecy czar i magnes, który przyciąga widzów przed ekrany.

Robert El Gendy musiał wpaść jej w oko, kiedy chwilę wcześniej przeprowadzał z nią rozmowę na scenie.
- Pytałem o to, skąd pani Teresa bierze takie pozytywne nastawienie do świata, którym potem zaraża ludzi. To jest w niej niesamowite, oprócz urody rzecz jasna. To moja ulubiona aktorka
Miłość do grobowej deski
Teresa Lipowska jest legendą polskiego kina, zagrała między innymi w zrekonstruowanym właśnie cyfrowo serialu "Noce i dnie", "Lalce" oraz w licznych spektaklach Teatru Telewizji, jednak najbardziej znana jest z roli Barbary Mostawiak z "M jak miłość".
W 1957 roku młodziutka i piękna Teresa Lipowska wyszła za Aleksandra Lipowskiego, ale po trzech latach związek rozpadł się i zakończył rozwodem.
W 1963 roku zdecydowała się na kolejne małżeństwo z aktorem Tomaszem Zaliwskim i przeżyła z nim 43 lata. To była miłość do grobowej deski, a jej owocem jest wyczekany syn - Marcin, który obdarzył rodziców wspaniałymi wnukami.
Zobacz również:

***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








