Tancerz ujawnił kulisy eurowizyjnej współpracy ze Steczkowską. Ludzie mieli rację [POMPONIK EXCLUSIVE]
Nie milkną echa sobotniego finału 69. Konkursu Piosenki Eurowizji w szwajcarskiej Bazylei. Po podsumowaniu głosów jury i widzów, nasza reprezentantka Justyna Steczkowska zajęła 14. miejsce. Chwilę po powrocie do Polski, głos w sprawie występu zabrał tancerz Piotr Musiałkowski. Otwarcie wspomniał o pracy z 52-latką.
69. Konkurs Piosenki Eurowizji w Bazylei zapisał się na kartach historii. Mimo wielkiej nadziei na wysoki wynik, nasza polska reprezentantka Justyna Steczkowska zajęła ostatecznie 14. miejsce. Największą uwagę fanów wzbudziły jednak niezwykle niskie oceny jury. Po zsumowaniu wszystkich głosów, Justyna otrzymała zaledwie 17 punktów, co uplasowało ją na 24. miejscu z 26 finalistów.
Eurowizyjne noty postanowił skomentować Piotr Musiałkowski, który towarzyszył Steczkowskiej na wielkiej scenie. W najnowszym wywiadzie z "Pomponikiem", tancerz nie krył rozczarowania werdyktem jurorskiego grona. Dobitnie przyznał, że ich oceny nie mogły być obiektywne i wyraźnie widać w nich pewne uprzedzenie do Polski.
"Wydaje mi się, że trzeba byłoby uzdrowić tę sytuację z jurorami. To nie jest pierwsza taka sytuacja, my co roku dostajemy mało punktów. Dawaliśmy już różne propozycje - popowe, radiowe, folklorowe (...) i nie pamiętam, żeby któraś spodobała się jurorom. Wydaje mi się, że jest tam coś nie tak. (...) Powtarzają się też tam przyjaźnie i układy" - wyznał.
Musiałkowski podkreślił także, że talent, charyzma i profesjonalizm Steczkowskiej bez dwóch zdań powinny znaleźć uznanie w oczach międzynarodowego jury. Sam wyraził lekką obawę dotyczącą znalezienia reprezentanta, który sprosta ich oczekiwaniom w przyszłym roku.
"Spodziewałem się większej ilości punktów od jurorów. Bo powiem szczerze, jeżeli Justyna nie przekonała jurorów, to nie wiem, kto przekona. I możemy mieć kłopot z reprezentantem w przyszłym roku" - stwierdził.
W dalszej części wywiadu, tancerz postanowił uchylić rąbka tajemnicy i podzielić się kulisami współpracy z Justyną Steczkowską. Potwierdzając głosy fanów i poprzednich współpracowników, z wyraźnym uznaniem w głosie podkreślił, że 52-latka jest przede wszystkim profesjonalistką. Tuż po występie w Bazylei, znalazła czas, by wyrazić swoją wdzięczność wobec tanecznego zespołu. Doceniła wysiłek i zaangażowanie teamu, okazując mu czułe gesty.
"Powiedziała, że jest dumna z nas, przytuliła nas. To były emocje wdzięczności z tego wspólnego czasu" - podsumował.
Zobacz też:
Orzech zabrał głos po Eurowizji. Wprost o pechowym skrócie i ocenach jury. "Moment karygodny"
Reprezentowała Polskę na Eurowizji. O jury i Justynie Steczkowskiej ma jasne zdanie