Reklama
Reklama

Takiej sensacji w „Rolnik szuka żony” mało kto się spodziewał. Padła jednoznaczna deklaracja

10. edycja programu „Rolnik szuka żony” zakończyła się w atmosferze skandalu. Producenci, w obliczu rażącego niedostatku szczęśliwych par, musieli doprosić do studia uczestników poprzednich edycji. Widzowie w komentarzach radzili ekipie, by skupiła się na poprawie formuły programu, zanim zabierze się za układanie życia kolejnym uczestnikom. Wygląda na to, że sugestie trafiły na podatny grunt...


Jeszcze przed finałem 10. edycji programu „Rolnik szuka żony” pojawiły się informacje o castingu do kolejnego sezonu. Wywołały one niesmak wśród fanów. Niektórzy widzowie, w obliczu klęski, jaką okazała się 10. edycja, zasypali producentów radami, by przemyśleli na nowo formułę programu. 

Rzeczywiście, minioną edycję, nawet przy najlepszych chęciach, trudno uznać za oszałamiający sukces. Jedynie wątek Anny i Jakuba zakończył się szczęśliwie. Para zaręczyła się w Wigilię, a Anna wyznała, że udział w programie był dla niej „bardzo owocnym doświadczeniem”. 

Reklama

Naciągany finał 10. edycji "Rolnik szuka żony"

Mieszane uczucia wzbudził Waldemar. Rolnik, prowadzący wraz z rodzicami gospodarstwo w gminie Pakość województwie kujawsko-pomorskim, podpadł widzom, gdy wyszło na jaw, że w tajemnicy utrzymywał relacje z kobietą poznaną poza programem. Po tym, gdy po długim adorowaniu Ewy, zmienił obiekt uczuć i zadeklarował chęć budowania nowego życia z Dorotą, został posądzony o nadmierne uleganie rodzicom i brak decyzyjności.

Na oficjalnych profilach internetowych programu fani nie kryli opinii, że produkcja powinna skupić się na naprawianiu dotychczasowych błędów, zamiast brać się za układanie życie kolejnym rolnikom. 

Wielkie zmiany w "Rolnik szuka żony"

Nie zabrakło sugestii, że 10. edycja okazała się taką porażką, że do świątecznego odcinka trzeba było spraszać finalistów poprzednich sezonów, żeby opowiadali o swoim szczęściu i odnalezionej w programie miłości. Jak komentowali rozczarowani widzowie:

„W kolejnej edycji postarajcie się bardziej dobierać rolników, bo to, co było teraz, to totalna porażka”. 

Wygląda na to, że producenci postanowili wziąć sobie do serca sugestie widzów. Na pytanie, czy "tęczowe" osoby też mogą się zgłaszać, produkcja odpisała jednoznacznie:

"Zapraszamy, miłość nie wyklucza”. 

Zobacz też:

Ania z "Rolnika" znała Kubę przed programem. Musiała się tłumaczyć

Waldemar z „Rolnika” nie gryzł się w język. Mocne zarzuty pod adresem Ewy

Ewa z "Rolnik szuka żony" zaczynała w programie disco polo. Jak jej wtedy poszło?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Rolnik szuka żony" | TVP | Marta Manowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama