Reklama
Reklama

Takiej afery nikt nie przewidział. Katarzyna Skrzynecka broni stylizacji męża na pogrzebie Królikowskiego!

5 marca 2020 roku odbył się pogrzeb Pawła Królikowskiego (†58 l.), na którym pojawiły się tłumy gwiazd. Wśród nich był również mąż Katarzyny Skrzyneckiej, Marcin Łopucki (45 l.), który mocno wyróżniał się nieadekwatnym strojem. Żona postanowiła stanąć w jego obronie.

Szare, dresowe spodnie, sportowa, czarna kurtka i czarne okulary - tak zaprezentował się Marcin Łopucki na pogrzebie Pawła Królikowskiego. 

Był jedną z niewielu osób, która chyba do końca nie przemyślała swojej stylizacji i zauważyli to internauci, ostro krytykując ubiór sportowca. 

Po fali hejtu, jaka spłynęła na Marcina, postanowił wytłumaczyć się z tego na swoim profilu w mediach społecznościowych:

"Dzisiaj odbyła się msza święta w kościele pw. Wniebowzięcia NMP i Świętego Józefa w Warszawie , na Pożegnanie Pawła Królikowskiego .Wspaniałego aktora ,cudownego męża, ojca, człowieka, kolegi. Zawsze promieniował radością życia, pełen energii, ciepły, serdeczny, przyjacielski. Dla mnie wzór mężczyzny. Dzisiaj byłem w biegu, zabiegany, intensywny dzień ... w pełni świadom, że nie mam szansy zwolnić się z pracy, by przyjść tam, gdzie sercem pragnąłbym BYĆ... 

Reklama

Rzuciłem jednak wszystko, spontanicznie przeprosiłem podopiecznych na rehabilitacji... Z trudem udało mi się zdążyć na mszę. Przecież nikt nie ma czasu na nic w W-wie, nawet chorować. Ale jak mógłbym nie być! Wiedziałem, że powinienem być! Bo szacunek jaki żywiłem do Pawła, był... jest wielki. Nie wstydzę się moich łez. Paweł też się ich nie wstydził , gdy coś go głęboko poruszało. 

I nie ważne jak bardzo jesteśmy zajęci, nagle podczas mszy żałobnej, dochodzi do nas , że choroba zabrała mężczyznę w kwiecie wieku. Czynnego zawodowo, życiowo.Z planami,marzeniami.... Znienacka. Choroba może każdego z nas zaskoczyć. A zawsze się wydaje, że nas to ominie. Ubolewałem, że nie będę mógł dziś być obecny na Pożegnaniu Pawła... Musiałem zostać w pracy, prowadząc zajęcia rehabilitacyjne. 

Cudem udało mi się jednak wyrwać na chwilę... I nie istotne, czy "wszechwiedzący" hejterzy będą komentować jakie kto miał ubranie, nie zastanowiwszy się nawet, w jakich okolicznościach przybiegł co sił. Z serca. Paweł był mądrym i dobrym Człowiekiem. Ponad niskim hejtem. Nie potrafię dalej nic więcej napisać smutek. SMUTEK" - napisał wyraźnie poruszony. 

Głos również w komentarzu zabrała jego żona, która stanęła w obronie ukochanego, odpowiadając na jeden z nieprzychylnych komentarzy: 

"Niestety, wstyd to powinno być tym, którzy bezmyślnie hejtują. Komentować czyjś wygląd i ubranie w tak dramatycznych okolicznościach.

Może dopuści pani w miejsce potępiania bez zastanowienia, do swego powierzchownego oceniania ludzi, że być może ktoś w ogóle nie miał tam być...

Musiał być w pracy, prowadząc zajęcia sportowe i rehabilitacyjne. Wyrwał się NIEOCZEKIWANIE na chwilę ze swojej pracy, by choć przez chwilę MÓC BYĆ Z NAMI WSZYSTKIMI żegnającymi przyjaciela. I wie pani co powiedziałby Królik??? 

'Dla mnie, Stary, mógłbyś być nawet w płetwach! Fajnie, że zdążyłeś się wyrwać i wpaść choć na chwilę'. Ale Paweł był mądrym i pełnym pogody facetem. Wysoko ponad takich hejterów" - napisała, nie przebierając w słowach. 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy