Reklama
Reklama

Tak reagowano, gdy ledwie żywa Anna Dymna skarżyła się na ból. Dziś odpowiada tylko trzema słowami

Anna Dymna od lat zajmuje szczególne miejsce w sercach kinomaniaków. Za młodu wystąpiła m.in. w "Znachorze" i "Kochaj albo rzuć", a w ostatnich latach w "Johnnym" czy "Wielkiej Wodzie". Jak się okazuje, nawet aktorkę z tak wieloletnim doświadczeniem nadal da się zaskoczyć i wpłynąć na jej samopoczucie... Oto co wyznała w najnowszej rozmowie.

Anna Dymna o komentarzach na swój temat

Anna Dymna w wywiadzie udzielonym magazynowi "Pani" opowiedziała o komentarzach, które zdarza jej się słyszeć na swój temat. Niektórzy nie potrafią zrozumieć, że aktorka miewa gorsze dni i spadki samopoczucia. Wydaje się im, że skoro jest rozpoznawalna, to nigdy nie trafia na życiowe przeszkody.

Pomimo tak wielu lat sławy, aktorka nadal jest zszokowana taką postawą ludzi. W wywiadzie zdecydowała się nawet przywołać całą rozmowę, którą przeżyła zaraz po poważnej operacji... Dialog z sąsiadem szybko zainteresował internautów, ciekawych codziennych przeżyć swojej ulubionej aktorki.

Reklama

Anna Dymna przywołała niecodzienną sytuację. Tak reaguje

"Stoję w gipsie po operacji, ledwo żywa. Podchodzi sąsiad i pyta: "Aniu, jak u ciebie?". "No wiesz, boli", mówię. "No nie, ciebie boli?". Gdy więc ktoś mnie teraz czasami pyta: "Jak się pani czuje, bo coś nie najlepiej pani wygląda", to żeby nie wiem, jak bolało, odpowiadam zawsze: "Czuję się świetnie". I najdziwniejsze, że to natychmiast staje się prawdą. Na scenie na przykład każdy ból na chwilę przechodzi. Adrenalina jest superlekarstwem. Jak będę umierać, też będę się świetnie czuła" - opowiadała Dymna.

Gwiazda nie ukrywa, że choć lubi robić "dobrą minę do złej gry", czasem i ona ponarzeka.

"Czasem sobie, oczywiście, jęknę, ponarzekam, bo mi się to należy. Mam 72 lata. Jestem po licznych wypadkach i operacjach. Mój kręgosłup często mówi: "A dajże mi, babo, spokój". Wtedy do niego łagodnie przemawiam: "Poczekaj jeszcze chwilę. Muszę dojechać do Warszawy, żeby nagrać osiem programów. Przecież ci ludzie na mnie czekają. Potem odpoczniemy". No i jakoś z nim wygrywam" - zwierzała się bez ogródek w rozmowie z "Pani".

Anna Dymna o pasji i zaangażowaniu. Po pracy ucieka w ulubione miejsca

Dymna jest postrzegana nie tylko jako zawsze uśmiechnięta gwiazda, ale też osoba pełna zaangażowania i pasji. Jak wyznała, akurat w tym stwierdzeniu jest całkiem dużo prawdy.

"Często słyszę: "Jak ty dajesz radę?! Chyba jesteś jakaś nienormalna. Podziwiam cię". Albo: "Aniu, przystopuj, dbaj o siebie... Tylko napisz jeszcze scenariusz, pojedź koniecznie na spotkanie, nagraj filmik"..." - wymieniała aktorka.

Kiedy natłok obowiązków ją przytłacza, Anna ucieka w naturę. Uwielbia swój ogród, spacery po lesie oraz towarzystwo kociaków.

"Mam cudownych terapeutów, którzy kochają mnie bezwarunkowo. Moje wierne sierściuchy: Waśkę, wielkiego rysia w białych skarpetach, i starszą tygrysiczkę Scysję" - opowiedziała.

Czytaj też:

Anna Dymna jeszcze nigdy nie była tak szczera. Wyznała, jak układa się jej relacja z synem i synową

Dawno niewidziana Dymna sfotografowana na ulicach Warszawy. Uwagę zwraca jedno

Niewiarygodne, z kim połączyła siły Anna Dymna. Efekt wzrusza do łez

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Dymna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy