Reklama
Reklama

Synowie Rafała Królikowskiego są już dorośli. To nieźli przystojniacy!

Rafał Królikowski (55 l.) to aktor, o którego życiu prywatnym niewiele wiadomo. Na co dzień pracuje na planach filmowych oraz w Teatrze 6. Piętro. Artysta doczekał się dwóch synów: Piotra i Michała. Trudno uwierzyć, ale młodzi Królikowscy są już dorosłymi, przystojnymi mężczyznami...

Synowie Rafała Królikowskiego to nieźli przystojniacy. Jak dziś wyglądają?

Rafał Królikowski pierwsze kroki w świecie teatru stawiał w Miejskim Domu Kultury w Zduńskiej Woli. Talent do występów na scenie oraz wrodzona charyzma zaprowadziły go do Akademii Teatralnej w Warszawie, którą ukończył w 1992 roku.

Dziś Rafał Królikowski jest jednym z popularniejszych polskich aktorów. Występował w takich produkcjach jak: "Lejdis", "Czas honoru", "Usta usta", "Prawo Agaty", czy "Stulecie Winnych". Aktor nie narzeka na brak obowiązków, bo od paru lat, gdy tylko znika z filmowego planu, rozpoczyna pracę w teatrze. Rafałowi udało się jednak pogodzić życie zawodowe z prywatnym - jego żoną od wielu lat jest dziennikarka Dorota Mirska, z którą doczekał się dwóch synów: Piotra i Michała.

Reklama

Rafał Królikowski: synowie. Jak wyglądają, kim są?

Rafał Królikowski został ojcem po raz pierwszy w 1998 roku. Wówczas na świat przyszedł Piotrek. Starszy syn aktorka ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, a jeszcze nie tak dawno stawiał pierwsze kroki w modelingu. Dziś Piotr zajmuje się głównie fotografią oraz projektowaniem.

Michał Królikowski z kolei urodził się w 2001 roku i - ku zdziwieniu rodziców - poszedł w ślady ojca! Obecnie uczęszcza do Szkoły Teatralnej w Krakowie. Młodszemu z braci Królikowskich udało się już pojawić na ekranie - m.in. zagrał  w serialu "Czas Honoru. Powstanie"

Trzeba przyznać, że Michał i Piotr stają się powoli tak samo przystojni jak ich tata w młodości. Widzicie to podobieństwo?

Zobacz też:

Nowy projekt covidowy. Odszkodowania za zakażenie w pracy

"Farma": Nominacje! To one staną w pojedynku

Prof. Grzegorz Gielerak: powinniśmy traktować koronawirusa jak inne wirusy układu oddechowego



pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy