Reklama
Reklama

Sylwia Bomba: Tragedia w domu ojca jej córki. Sąsiedzi Jacka Ochmana wyjawili, jak umarł

Jacek Ochman nie żyje. Mężczyzna był prezesem Znicza Pruszków oraz byłym partnerem i ojcem córki Sylwii Bomby. Gwiazda "Gogglebox" nie chce komentować całej sytuacji, ale zrobili to za nią sąsiedzi jej byłego ukochanego. W domu mężczyzny działy się dantejskie sceny...

W środowe popołudnie do mediów trafiła smutna informacja, że zmarł Jacek Ochman. Mężczyzna w show-biznesie zaistniał dzięki związkowi z Sylwią Bombą, z którą doczekał się córki. 

Jakiś czas temu okazało się jednak, że celebrytka rozstała się z ukochanym. Mówiło się, że mężczyzna miał problemy z alkoholem. Do tego miał "krzywdzić" swoją partnerkę. Ta nie chciała nigdy zbyt wiele na ten bolesny temat mówić. 

"Dokładnie 8 maja minie rok, kiedy odeszłam od Jacka. Nie chciałam mówić tego, w momencie, kiedy to się działo. (...) To była moja decyzja, to ja spakowałam walizki i to ja się wyprowadziłam. (...) Nie chcę, żeby moje dziecko za lat 5 weszło do sieci i zobaczyło, jak rodzice przerzucają się błotem" - tłumaczy swoją powściągliwość w rozmowie z "Dzień dobry TVN".

Reklama

Jacek Ochman nie żyje

Problemy Jacka zaczęły się najwyraźniej jeszcze pogłębiać. Ostatecznie przegrał walkę z nałogiem. 

Informacje o jego śmierci przekazali za m.in. członkowie klubu Znicz Pruszków, którzy złożyli kondolencje rodzinie i bliskim ich byłego prezesa.

"Z ogromnym smutkiem i żalem zawiadamiamy o nagłej śmierci Jacka Ochmana. Byłego Prezesa MKS Znicz Pruszków, wieloletniego działacza naszego Klubu i wielkiego fana piłki nożnej. Wyrazy współczucia składamy Mamie i dzieciom. Do zobaczenia Prezesie na niebiańskiej trybunie!" - czytamy na Facebooku.

Sąsiedzi ojca córki Sylwii Bomby przerwali milczenie

Portal przeambitni.pl dotarł do sąsiadów Ochmana, którzy opowiedzieli, co działo się z mężczyzną przed śmiercią. We wtorkowy wieczór na miejsce została wezwana policja, ale funkcjonariusze mieli problem, by dostać się do środka. 

"We wtorek wieczorem ktoś wezwał policję, pewnie ze względu na nieprzyjemny zapach wydostający się z jednego z mieszkań już od tygodnia. Wszyscy wiedzieli, że ten pan ma problemy z alkoholem. Kiedyś nawet wybrał się zakrwawiony w slipach do sklepu po alkohol na krechę. Ogólnie policja miała problemy, aby wejść do środka, ale w końcu im się udało i wywieźli ciało w czarnym worku. Przyjechała też straż pożarna, aby pomóc" - mówią sąsiedzi Ochmana. 

Rodzinie i bliskim składamy raz jeszcze najszczersze kondolencje...

Zobacz też:

Sylwia Bomba pogrążona w żałobie. Zmarł jej były partner i ojciec jej córki. Zmagał się z nałogiem

Sylwia Bomba ma nowego faceta! "Jest młodszy ode mnie"

Sylwia Bomba w prześwitującej sukience chwali się figurą. Znów nie umiała się ubrać?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Bomba | Jacek Ochman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama