​Steve Jobs wyparł się własnej córki. Umierając błagał o jej obecność

Steve Jobs
Steve JobsGetty Images

Niechciane ojcostwo

Rodzice zabrali mnie na zewnątrz, położyli na kocu i zaczęli przeglądać książkę z dziecięcymi imionami. On chciał mnie nazwać Claire. Mama nie wyraziła zgody. "Może Lisa?" – powiedziała. Od razu się zgodził. Następnego dnia wyjechał.

Proces o alimenty

Gdy przyszły wyniki okazało się, że jest dokładnie 94,4 proc. pewności, kto jest moim ojcem. Sąd zarządził, że tata od tamtej chwili ma opłacić zaległe alimenty w wysokości 385 dolarów miesięcznie.(...). Miał też opłacać moje ubezpieczenie zdrowotne do czasu, aż skończę 18 lat. Sprawa skończyła się 8 grudnia 1980 r. po naciskach prawników ojca.
Jestem twoim ojcem. Jedną z najważniejszych osób, jakie kiedykolwiek poznasz.

"Nic ci się nie należy"

Nie dostaniesz, nic! Słyszysz? Nic! Nic ci się nie należy

Pojednanie na łożu śmierci

Śmierdzisz kiblem. Widzisz mnie ostatni raz. Będziesz musiała pozwolić mi odejść.
Powinienem był częściej z tobą być. Teraz już za późno. Jestem ci coś winien. (…) Tak mi przykro, Lis...
Steve Jobs
Steve Jobs Getty Images
Steve Jobs
Steve JobsGetty Images
Steve Jobs
Steve JobsGetty Images
Klaudia El Dursi została porzucona bez kasy przez bliskich po porodzie!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?