Steczkowska ucięła spekulacje. Nie dostanie 80. tysięcy
Niedawno w mediach pojawiały się plotki o tym, że Justyna Steczkowska ma być najdroższą gwiazdą imprezy Polsatu. Wykonawczyni eurowizyjnego hitu "Gaja" miała jakoby wynegocjować kwotę za występ w wysokości 80 tysięcy złotych. W wywiadzie Pomponika przeprowadzonym tuż po imprezie wokalistka ze śmiechem na ustach zdementowała plotki.
"Ja bym tylko chciała zobaczyć ten przelew na swoim koncie" - powiedziała z uśmiechem Justyna Steczkowska w rozmowie z Pomponikiem.
Postawiona pod ścianą Steczkowska, kategorycznie zaprzeczyła. Jak zdradziła naszemu reporterowi, taka suma nie trafi na jej konto w najbliższej przyszłości.
"Super, jak przyjdzie do mnie 80 tysięcy, to ja ci wyślę skan, ale tak się niestety nie zdarzy" - wyjawiła Damianowi Glince.
Wokalistka nie ukrywała, że stara się podobne doniesienia brać na chłodno, ponieważ wie, że takie są cienie kariery w show-biznesie.
Steczkowska gęsto się tłumaczy
Steczkowska wróciła pamięcią do nagłośnionego w sieci błędu, który popełniła już jakiś czas temu w trakcie kierowania pojazdem. Wówczas media rozpisywały się o tym, jakoby jechała pod prąd w Warszawie, a prawda była zgoła inna.
"Nic bardziej mylnego. Złamałam przepis, ale nie jechałam pod prąd. Przecież nie jestem wariatem" - sprostowała Justyna Steczkowska.
Zobacz też:
Krystian Ochman podzielił jurorów w TTBZ. Kto wygrał?
W "TTBZ" aż iskrzy. Poirytowany Gąsowski nagle zwrócił się do Steczkowskiej zupełnie wprost
Taki naprawdę był Krzysztof Krawczyk. Steczkowska potwierdziła doniesienia








