TVP emituje już 8. sezon programu „Rolnik szuka żony”, a wśród widzów nie brakuje opinii, że z roku na rok sztandarowy hit TVP staje się coraz bardziej wyreżyserowany. Pogląd ten podziela zresztą uczestniczka piątej edycji, Małgorzata. Do programu trafiła jako kandydatka Jana, a po zakończeniu swojej przygody w telewizją, nie szczędziła ekipie gorzkich słów. Jak ujawniła, uczestnicy programu celowo są pokazywani z niekorzystny lub ośmieszający sposób, a głównym zajęciem producentów jest kreowanie sztucznych problemów, żeby podkręcić oglądalność. Podobne zdanie na ten temat ma uczestnik 8. edycji, Stanisław Pytlarz. Nie da się ukryć, że raczej nie stał się ulubieńcem publiczności. Wiele wskazuje na to, że w historii programu zapisze się jako jeden z najbardziej niezdecydowanych uczestników.
Niezdecydowany rolnik
Widzowie są zgodni co do tego, że rolnik ze Złotnik Wielkich sprawia wrażenie, jakby sam nie wiedział, po co zgłosił się do programu. Wprawdzie, w przeciwieństwie do Waldemara z 6. edycji, który nie wybrał żadnej spośród kandydatek i w ten sposób praktycznie wycofał się z programu, Stanisław zaprosił trzy dziewczyny do swojego gospodarstwa, jednak, zdaniem widzów, byłoby dla nich dużo lepiej, by nie skorzystały z zaproszenia. Wręcz nawet w komentarzach radzili kandydatkom Stanisława, by uciekały od niego jak najszybciej:
Dziewczyny powinny się spakować i fru do domu. Niech sobie pomyśli w przyszłym roku im powie.
Stasiulek pewnie do tej pory się zastanawia
Stanisław ma żal
Tymczasem poza programem Stanisław uchodzi ponoć za duszę towarzystwa, a jego internetowe profile przedstawiają go jako energicznego, uśmiechniętego człowieka czynu. Stanisław, kiedy tylko zrozumiał, jak wielki jest rozdźwięk pomiędzy tym, jak sam siebie postrzega, a tym, jak pokazuje go TVP, postanowił obwinić produkcję. W odpowiedzi na pytanie jednego z widzów:
Po co było być takim zadufanym w programie i robić z siebie, kogoś, kim nie jesteś naprawdę? Tyle negatywnych opinii co do twojej osoby było. Jeśli to była kreacja i grałeś jakąś rolę gbura, to warto było?
Stanisław odpowiedział, krótko, lecz dosadnie:
A czy to ja montowałem?
Porównajcie zdjęcia Stanisława z programu i prywatne. Widać różnicę?
Zobacz też: Bosak i Dębska podjęli radykalny krok. To ostateczny dowód, że się rozstaliOgniste sceny na przyjęciu u KaczorowskiejPodczas ćwiczeń zginął pilot
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








