Spodziewająca się pierwszego dziecka aktorka przyznaje, że była w szoku, gdy uświadomiła sobie, że ma... psychofana. Tym bardziej że należy do artystek, które nie szukają skandali i nie promują się na siłę.
"Zaczął pisać do mnie na Facebooku, ale to zlekceważyłam. Kiedyś przyszedł na spektakl. Grałam wtedy w Bydgoszczy, była zima i po raz pierwszy włożyłam rajstopy do kostiumu. Napisał, że lepiej w nich wyglądałam niż bez" - opowiada na łamach magazynu "Grazia".
Potem było jeszcze gorzej. Koszmar Anity trwał ponad rok!
"Nie za bardzo chcę o tym opowiadać. Dopiero po wszystkim uświadomiłam sobie, ile nerwów mnie to kosztowało. Wiadomości, które pisał, pokazywały, że nie jest to człowiek zrównoważony" - mówi aktorka.
"W jednym liście pokazywał cały wachlarz emocji, od uwielbienia, poprzez złość, po groźby i obelgi. Wyznawał miłość, po czym wyzywał od suk, a później wysyłał bieliznę erotyczną".
Aktorka postanowiła przerwać milczenie i zawalczyć o swoje prawa do normalnego życia. Dziś zyskała spokój. Twierdzi, że nauczyła się krzyczeć i nie tłumic w sobie emocji.
Zobacz również:
