Reklama
Reklama

Smutny los ojca Kamili Łapickiej

Wojciech Mścichowski (66 l.) mimo że ma troje dzieci - Piotra, Kamilę i Janka - żyje samotnie. Jest schorowany. Niestety, może liczyć tylko na pomoc siostry Elżbiety.

Ojciec Kamili Łapickiej po rozwodzie z drugą żoną, dyrektorką gimnazjum, przez ponad dwadzieścia lat żył pod jednym dachem. - Zajęła z dziećmi duży pokój z balkonem, a ja zostałem w tym mniejszym - opowiada magazynowi "Rewia".

Ma do niej wiele żalu, głównie o to, w jaki sposób wychowała ich dzieci. - Nigdy nie podniosłem na nich głosu, to matka je wychowywała. W dyscyplinie i dobrze, bo dziś te dzieciaki dadzą sobie radę. Żałuję tylko, że nie nauczyła ich szanować rodziny i kochać ojca.

Pan Wojciech porusza się na wózku, jako inwalida pierwszego stopnia zwolniony był z płacenia alimentów, otrzymywał jednak dodatek pielęgnacyjny, który przepisał na dzieci.

Reklama

- Z 700 złotych renty oddać 150, to dla mnie dużo. Kamila ten dodatek bardzo chętnie odbierała. "Idź na pocztę po rentę, bo już są alimenty" - rozkazywała. Dziecko to nie są alimenty, tylko mój dodatek pielęgnacyjny, sam go wam oddaję - ripostował córkę Mścichowski.

Dzisiaj czuje się skrzywdzony przez byłą żonę i dzieci. Twierdzi, że zostawiła go z osiemnastoma tysiącami zaległych opłat, które teraz spłaca opieka. Pokój, który zajmowała, stoi pusty, zamknięty na klucz.

Córkę Kamilę widział ostatni raz dwa lata temu, kiedy z matką wpadła po rzeczy. O jej ślubie z 85-letnim Andrzejem Łapickim dowiedział się z gazety.

- Zwykła kultura nakazuje panu Łapickiemu, wiedząc, że jego wybranka ma ojca inwalidę, przyjść i oznajmić: "Pobieramy się". Nie wiem, czy bym nie zemdlał, ale doceniłbym klasę zięcia - zapewnia Mścichowski. - Szukam gorączkowo odpowiedzi na pytanie, co mogło skłonić Kamilę do tak szalonego kroku. I nie znajduję. Miłość? Nie widzę tam miłości. Czy wyobraża sobie pani to małżeństwo w całym tego słowa znaczeniu? - pyta pan Wojciech.

- Nie mogę zjeść obiadu, kiedy o tym myślę, jak Boga kocham! Mam 66 lat i nigdy bym sobie na coś takiego nie pozwolił.

Jest zły na córkę, że zostawiła go w chorobie. Jego zdaniem "popełniła zbrodnię zostawiając w biedzie i poniżeniu". - Boli zapomnienie, boli lekceważenie za nic. Rozumiem, gdybym był złym ojcem. Kamila nawet nie wie, że często myślę o niej. (...) Wiem, że po śmierci pana Łapickiego zapłaci za to małżeństwo wysoką cenę.

Zobacz również: Ojciec Łapickiej pozwie córkę o alimenty?!

Wstydliwa choroba ojca Kamili Łapickiej

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Kamila Łapicka | dzieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy