Od kilku tygodni Marta i Marcin widują się tylko wtedy, gdy przekazują sobie dzieci.
Nie widzą już powodów, dla których mieliby ratować małżeństwo. Ich rozwód to kwestia czasu, czekają tylko na zakończenie kampanii prezydenckiej i parlamentarnej, aby prywatnymi sprawami nie zaszkodzić notowaniom PiS.
Nic więc dziwnego, że prezydencka córka nie zamierza spędzać świąt w towarzystwie męża. Już rok temu małżonkowie nie podzielili się jajkiem przy świątecznym stole. W tym czasie ich papiery rozwodowe były już w sądzie, ale w dniu rozprawy postępowanie zostało zawieszone na zgodny wniosek stron.
Dla dobra Ewy i Martynki próbowali dać sobie jeszcze jedną szansę. Bezskutecznie. Marta nie tylko nie zobaczy się z mężem w Wielkanoc. Na ten czas postanowiła w ogóle opuścić Trójmiasto.
Zamierza spotkać się ze stryjem i odwiedzić grób babci na warszawskich Powązkach.
