Kilka tygodni temu Daniel Martyniuk po raz kolejny stanął przed sądem. Za złamanie zakazu prowadzenia samochodu bez uprawnień otrzymał wyrok dziesięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo Daniel nie będzie mógł prowadzić samochodu przez sześć najbliższych lat.
Jak donosi "Na żywo", rodzice niesfornego Daniela martwią się, czy ich jedynak wytrwa w tym postanowieniu. Obawiają się, że prędzej, czy później znów złamie sądowy zakaz.
Zenon i Danuta podczas ostatniej rozprawy nie towarzyszyli synowi w sądzie. W końcu zrozumieli, że ich pociecha musi wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.
"Na żywo" informuje, że Martyniukowie przez stres związany z ich synem od jakiegoś czasu zaczęli korzystać z usług psychologa. Mają już dość medialnej nagonki i ciągłego tłumaczenia zachowania Daniela.
Po ogłoszeniu wyroku w domu Martyniuka odbył się obiad, podczas którego Daniel musiał złożyć uroczystą przysięgę dotyczącą trwałej zmiany w jego zachowaniu i postępowaniu.

Syna króla disco polo czeka jeszcze jedna ważna rozmowa. Jego babcia, Teresa, bardzo kocha wnuka i chce przemówić mu do rozsądku.
Ich relacja od zawsze była wyjątkowa, dlatego Zenon i Danuta wierzą, że rozmowa Daniela z seniorką rodu będzie przełomem. Pani Teresa niedawno przeszła zawał serca, dlatego nie powinna się denerwować, ale trudno jej jest zachować spokój, patrząc na kłopoty, w jakie co rusz pakuje się Daniel.
Atmosfera w domu nie należy do najlżejszych. Danuta i Zenon zawsze będą kochać i wspierać Daniela, ale powoli zaczynają rozumieć, że ich pociecha musi w końcu brać odpowiedzialność za swoje czyny, a oni nie mogą wiecznie mu pomagać.



***Zobacz więcej materiałów wideo:








