Śmierć w domu Małgorzaty Rozenek!
Przy wigilijnym stole Małgorzaty Rozenek (35 l.) jedno miejsce będzie puste. Nie to tradycyjne. Miejsce babci, która odeszła...
Dla "perfekcyjnej" babcia i mama były najważniejszymi kobietami w życiu. To od nich uczyła się wszystkiego i radziła się w domowych sprawach. Tę wiedzę wykorzystała później w swojej karierze.
Nic więc dziwnego, że ta śmierć tak bardzo Małgorzatą wstrząsnęła.
"Babcia zmarła. To było straszne" - oznajmia ze smutkiem w "Na Żywo".
Na szczęście w tych trudnych chwilach mogła liczyć na swojego byłego męża, który również bardzo był z babcią zżyty.
"Jacek oczywiście był na pogrzebie, nie wyobrażam sobie, aby było inaczej" - dodaje.
Mimo rozwodu Jacek Rozenek (44 l.) nadal uważany jest przez Małgosię za członka rodziny.
Nawet w ubiegłe święta, kiedy podjęli decyzję o rozstaniu i wiedzieli, że nie spędza razem reszty życia, oboje z dziećmi zasiedli przy świątecznym stole. Tak będzie i tym razem!
"Mój były mąż też będzie z nami na święta. Mamy naprawdę bardzo dobre relacje, bardzo się szanujemy i nie ma żadnego powodu, dla którego mielibyśmy razem nie spędzać tych świąt. Jacek wie, że jest u nas zawsze ciepło witany i korzysta z tego" - oznajmia z dumą Rozenek.
Niestety, z powodu nieobecności babci będą to inne święta, bardziej smutne...