Kiedy Małgorzata dowiedziała się z mediów, że Elżbieta Słoboda nie żyje, nie potrafiła ukryć wzruszenia. Starsza o osiem lat koleżanka była dla niej wzorem.
"Mimo swojego wieku, miała w sobie odwagę w chodzeniu, w ubieraniu się, w poszukiwaniu i realizowaniu małych przyjemności, które dawały jej mnóstwo radości. I to było cudowne" – tak wspomina zmarłą.
Panie poznały się dziesięć lat temu na planie serialu "I kto tu rządzi?" i zaprzyjaźniły.
Małgorzata grała Agatę Batycką. W rolę babci Basi wcielała się Słoboda.
"Myślę, że bardzo pasowałyśmy do siebie jako matka i córka. Ela grała moją zwariowaną mamę, która zawsze miała niesamowite pomysły" – mówi o niej aktorka w rozmowie z „Wirtualną Polską”.
Małgosia ceniła ją i uwielbiała rozmawiać na różne tematy. Całymi garściami czerpała z ogromnego życiowego doświadczenia Eli.
Kiedy zakończyły się zdjęcia do serialu, Foremniak brakowało pogawędek z przyjaciółką.
Teraz, kiedy odeszła, będzie za nią bardzo tęsknić. O swojej nieżyjącej koleżance mówi w samych superlatywach.
"Bardzo wrażliwy człowiek. Taki przez duże C. To jest coraz częściej rzadkość" - stwierdziła.
Gwiazda nie ukrywa, że przyjaciółka jest dla niej niedoścignionym ideałem.
"Dla mnie była kobietą, którą chciałabym być" – podsumowała aktorka.
Pani Elżbieta w ostatnich latach zmagała się z chorobą nowotworową. W pewnym momencie przestała korzystać z pomocy lekarzy. Zaufała medycynie niekonwencjonalnej i modlitwie. Zmarła w wieku 59 lat...


