Paulina Smaszcz od jakiegoś czasu aktywnie komentuje życie byłego męża, Macieja Kurzajewskiego. Dziennikarz był nieco bardziej powściągliwy i poza jednym oświadczeniem na Instagramie do tej pory raczej unikał odpowiedzi na zaczepki "kobiety petardy". Jednak kiedy Smaszcz odwiedziła jego mamę podczas gdy on był w pracy, ten nie wytrzymał i postanowił zgłosić sprawę na policję.
Paulina Smaszcz zeznawała na komendzie
Jak się okazuje, Paulina Smaszcz została wezwana na komisariat i musiała zostać na nim przesłuchana. Teraz wydała oświadczenie, w którym odniosła się do tej kwestii. Wedle jej narracji, mama Macieja Kurzajewskiego miała potwierdzić jej wersję zdarzeń. W swoim nagraniu opisuje przebieg przesłuchania, a także odpowiada na plotki, które miały pojawiać się w mediach na jej temat.
"Tak, byłam wezwana na przesłuchaniu w komendzie. Mój były mąż zgłosił mnie, że niby wtargnęłam do jego domu i przyczyniłam się do rozwoju choroby jego mamy, czyli mojej byłej teściowej. Mama Maćka, pani Teresa Kurzajewska potwierdziła moją wersję wydarzeń, że rozmawiałyśmy bardzo miło, serdecznie i na koniec życzyłyśmy sobie zdrowia i pożegnałyśmy się" - powiedziała Paulina Smaszcz.
Na koniec Paulina Smaszcz dodała również, że w niektórych mediach pojawiły się plotki na temat tego, że ma ona złe relacje ze swoją synową, a także synami. Gwiazda wyjaśniła, że jest to nieprawda, a ich kontakt jest bardzo dobry.
"Mam wspaniałe relacje z moją synową, moimi synami" - powiedziała Smaszcz.
Paulina Smaszcz zmieniła fryzurę
Na nagraniu wyraźnie widać, że Paulina Smaszcz przeszła spektakularną metamorfozę. "Kobieta petarda" dotąd miała krótkie blond włosy, na filmiku widzimy ją w brązowej fryzurze "na jeżyka". Tak króciutkich włosów 49-latka nie miała jeszcze nigdy. Nie zdradziła jednak, z jakich powodów zdecydowała się na tak odważną zmianę wizerunku.
Paulina Smaszcz: kulisy odwiedzin u mamy Kurzajewskiego
Jakiś czas temu Paulina Smaszcz zamieściła na swoim instagramowym koncie relację, że odwiedziła byłą teściową. Smaszcz weszła wtedy na teren prywatnej posesji Kurzajewskiego i - wedle późniejszej narracji Macieja Kurzajewskiego - naszła jego 74-letnią mamę.
"Potwierdzam, po naradzie rodzinnej zdecydowaliśmy, że trzeba tę sprawę zgłosić policji i zrobiłem to ja. To bardzo bolesne dla nas wszystkich, dlatego nie chcę wdawać się w szczegóły" - powiedział wtedy Kurzajewski dla Super Expressu.
Paulina w rozmowie z dziennikarzami "Super Expressu" przedstawiła tę sytuację zupełnie inaczej.
"Byłam po pierwsze w moim byłym domu, a obecnie Maćka domu. Z jego mamą bardzo miło rozmawiałam. To jest bardzo miła starsza pani. Na koniec pożyczyłyśmy sobie zdrowia i ucałowałyśmy się... To było bardzo miłe spotkanie" - wyznała Paulina.
Zobacz też:
Paulina Smaszcz doigrała się! Teraz ma policję na karku
Cichopek poleciała z Kurzajewskim do Nowego Jorku. To tam poprosił ją o rękę!
Siostra Macieja Kurzajewskiego beszta Paulinę Smaszcz: "Festiwal mitomanii"










