Reklama
Reklama

Siwiec zrobiła wszystkich w konia?

Okazuje się, że w świetle prawa nie jest mężatką. A przecież sama podsyłała mediom zdjęcia ze ślubu...

Natalia Siwiec (29 l.) została oficjalnie uznana za fenomen medialny: "Newsweek" poświęcił jej osobny artykuł, próbując dociec, dlaczego nowa celebrytka w okamgnieniu zrobiła nad Wisłą taką karierę. Ona sama zwierza się tygodnikowi, że swój niebędący dziełem Matki Natury wizerunek seksbomby zawdzięcza pobytowi w Brazylii, gdzie swego czasu próbowała sił jako modelka.

"Tam się zdecydowałam na operację piersi" - wyznaje. "Brazylijskie dziewczyny mają wszystko porobione: piersi, twarze, nosy, policzki. Liczą się operacje plastyczne i chodzenie na siłownię" - opowiada o swoich inspiracjach.

Reklama

Według "Newsweeka" sedno jej sukcesu tkwi jednak nie tylko w sile talentu jej chirurga plastycznego. "Natalia rozsądnie dozuje mediom informacje o sobie. Potrafi podsycać zainteresowanie. A to opowiada o swoim pierwszym razie, a to o operacjach. Albo o tym, że marzy o dziecku" - czytamy.

Sięga po każdy epizod w biografii, który mógłby jej pomóc trafić na okładki tabloidów. Jakiś czas temu sama wysyłała do mediów fotografie ze swojego ślubu, który odbył się w Las Vegas, w tej samej kapliczce, w której Angelina Jolie poślubiła Billy'ego Boba Thorntona.

Problem w tym, że tak naprawdę... Siwiec wcale nie jest mężatką. "Newsweekowi" wytłumaczyła, że "ślub jest w Polsce nieważny, bo nie zadbali o dokumenty". Ciekawe, ile jeszcze szczegółów z jej życia okaże się wymyślonych albo podrasowanych "pod publiczkę"?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Natalia Siwiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy