Reklama
Reklama
Tylko u nas

Sandra o pierwszej zdradzie Billa dowiedziała się z komunikatora. Oto co stało się później

Bill i Sandra byli jedną z bardziej kontrowersyjnych par w 2. edycji show „Love never lies”. Liczne kontrowersje wokół młodziutkich uczestników nie pozostały bez wpływu na ich relacje oraz życie po programie. O szczegóły dopytał Billa i Sandrę reporter Pomponika, Damian Glinka. Szczerze opowiedzieli o swojej relacji i tym, co działo się z nimi po wyjściu z programu.

"Love Never Lies" - drugi sezon, jeszcze więcej emocji

Pierwsze odcinki drugiego sezonu "Love Never Lies" dostarczyły widzom sporą dawkę emocji. Uczestnicy, oddzieleni od swoich partnerów, obserwowali ich życie w willi pokus i konfrontowali się z trudnymi pytaniami na temat związku. Równie gorący był wyemitowany niedawno finał oraz odcinek Reunion, w którym uczestnicy spotkali się po ośmiu miesiącach od zakończenia nagrań. 

Jedną z najbardziej charakterystycznych i wyrazistych osobowości drugiej edycji byli bez wątpienia Sandra i Bill. Na początku wydawali się parą zakochanych nastolatków, lecz gdy na jaw zaczęły wychodzi ich sekrety, widzowie i uczestnicy programu przecierali oczy ze zdumienia. Część z nich nie mogła wprost uwierzyć, że Bill regularnie zdradza Sandrę, ta jak się okazało sama przyznała, że jej "aureolkę podtrzymują różki".

Reklama

Sandra i Bill. Życie po "Love Never Lies"

W szczerej rozmowie Damianowi Glince, reporterowi Pomponika tuż po emisji finałowych odcinków Sandra i Bill opowiedzieli o swoich przeżyciach w reality show oraz o tym, z czym mierzą się po jego zakończeniu. Dostają mnóstwo komentarzy, często pozytywnych i wspierających, jednak, zwłaszcza Bill wystawiony jest na krytykę, w związku ze swoim zachowaniem. Jak szczerze przyznał: "Wiem, co wcześniej przeżywałem w moim życiu i też mam taką blokadę przed takimi komentarzami, że po prostu na nie nie patrzę, nie interesują mnie". Sandra natomiast podkreśla, że nie prosząc o to dostawała mnóstwo rad typu: "Zrywaj z Billem. Zrywaj z Bilem. Tak, zrywaj, rzuć go, on nie jest ciebie wart. To nawet nie były rady, tylko po prostu zerwij z nim i w ogóle... Idź do psychologa. Idź do terapeuty, idź na terapię."

Sandra z rozbrajającą szczerością wyznała też: "Nikt nie zna mnie, mojej historii, mojego życia i tak naprawdę nie interesuje mnie opinia nikogo poza moimi bliskimi osobami, które faktycznie znają mnie, wiedzą jak było. No i uważam, że tylko takie osoby mają gdzieś tam prawo oceniać mnie, mój związek. A oczywiście, jeśli ktoś wpisze konstruktywną krytykę, no to ja mogę wziąć takie rady do serca."

Sandra i Bill: zdrady

Para opowiedziała także, jak doszło do przykrej sytuacji, i dlaczego Sandra wybaczyła. Okazuje się, że o pierwszej zdradzie dowiedziała się z komunikatora, o pozostałych w jednym dniu i to tuż przed wejściem do programu:  "A ja tak naprawdę oprócz pierwszej zdrady o całej reszcie dowiedziałam się jednego dnia. I to było chwilę tak naprawdę przed programem. Więc to było wszystko mega świeże. To nie było tak, że zdradziłem cię, okej wybaczyłam, znowu cię zdradziłam, okej znowu wybaczam. Tylko to na razy było wszystko" - tłumaczyła Sandra.

Co na to Bill? Twierdzi, że ta sytuacja dużo go nauczyła, bo dostał nauczkę. Podsumował to krótko: "Prawda jest taka, że jak ktoś robi takie rzeczy, to wydaje mi się, że ma takie podejście, że myśli, że nikt się tego nie dowie. A prawda jest taka, że wszystko wychodzi na jaw i dobrze, że wychodzi. Bo gdyby nie to, to prawdopodobnie dalej bym się tak zachowywał, dalej bym się nie miał żadnej nauczki od tego wszystkiego, co robiłem wcześniej. Bardziej było mi przykro z tego powodu, jak Sandra się wtedy czuła, bo ja się nie mogłem czuć źle przez moje błędy bardziej.".

Sandra i Bill zdradzają co działo się za kulisami programu

Mimo, że nie wygrali, oboje zgodnie stwierdzili, że udział w programie był szaloną przygodą i "doświadczeniem nie do opisania". Uczestnicy byli odcięci od świata, nie mogli korzystać z telefonów i internetu. Byli skazani wyłącznie na towarzystwo innych uczestników i swoje własne myśli, co generowało skrajne emocje. Zwłaszcza po tym, gdy w willi obaw zaczęto pokazywać filmy partnerów i partnerek, którzy zostali w willi pokus. "To jest tyle emocji, że ja nawet teraz nie potrafię tego jakoś wyrazić, bo po prostu, no, nie da się opisać tego, co tam się czuję" - mówiła Sandra tuż po obejrzeniu ostatniego odcinka show.

Kto wygrał drugi sezon "Love Never Lies"?

W finałowym odcinku uczestnicy stanęli twarzą w twarz ze swoimi partnerami i usłyszeli odpowiedzi na najważniejsze pytania. Bill i Sandra byli jedną z par, która na swoim koncie miała najmniej kłamstw, jednak zwyciężyły Paulina i Ania - jedyna jednopłciowa para w programie, która skłamała tylko raz i dzięki temu zainkasowała główną nagrodę - 124 tysiące złotych. Kobiety do dziś są razem, zdradziły też, że wspólnie mieszkają i planują wspólną przyszłość.

Zobacz też:

Maja Bohosiewicz wprost o Sonii. Wyznała prawdę w jej urodziny

Maja Bohosiewicz straciła bezcenne pamiątki. Apeluje do fanów

Przerażona Bohosiewicz uciekła z Polski, a tam nie było lepiej. Oto co przekazała fanom

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Love Never Lies Polska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama