Reklama
Reklama

Sandra Kubicka miała tego serdecznie dość. Dopiero co opuściła dom, a tu takie wieści

Sandra Kubicka zostawiła męża, syna i rozkręcający się biznes, po czym poleciała na wakacje do Grecji. Na urlopie nie ma jednak odpoczynku od social mediów, w których influencerka skrupulatnie relacjonuje swoją wyprawę. Przy okazji nie mogła sobie odmówić podzielenia się opinią na temat funkcjonowania hoteli. Miarka się przebrała.

Kubicka dopiero co zeszła się z Baronem, a tu takie wieści. Spakowała walizki i ogłosiła ws. męża

Minione miesiące były dla Sandry Kubickiej niezwykle intensywne. Modelka niemal cały swój czas poświęcała na zajmowanie się nowym biznesem - zlokalizowaną w Warszawie "matcharnią". Kobieta wielokrotnie musiała stawać w jego obronie, publikując w sieci obszerne wpisy i nagrania. W końcu przyszedł czas na odpoczynek.

Choć gwiazda znowu cieszy się pełną, szczęśliwą rodziną (kilka miesięcy temu wrócili do siebie z Baronem, z którym dzielą się opieką nad wspólną pociechą), nieoczekiwanie spakowała walizki i zostawiła ukochanych mężczyzn w domu. Szybko wyszło na jaw, że celem jej podróży jest Mykonos. Niedługo później 30-latka zdradziła, dlaczego nie ma u jej boku męża.

Reklama

"Ja: kocham taką muzykę. Tymczasem mój mąż: to nie jest muzyka (...). Dlatego do takich miejsc podróżujemy oddzielnie" - ogłosiła żartobliwie Kubicka, dodając fotkę z klubu na wyspie.

Na kolejne wynurzenia nie trzeba było długo czekać.

Kubicka poleciała na wakacje i już narzeka na hotele. Ma jedno zastrzeżenie

Celebrytka obszernie relacjonuje swoje wakacje w sieci. Na jej Instagramie znalazł się już m.in. filmik z plaży czy rolka w humorystyczny sposób obrazująca, jak nikt nie wierzy w jej wiek i dopytuje, czy na pewno jest już mamą. Widać, że Sandra świetnie się bawi, wypoczywając na leżaku czy w basenie.

Na szczęście nie może się przyczepić nawet do hotelu, w którym się zatrzymała. Miejsce to wyróżnia na tle innych zwłaszcza jedna istotna kwestia.

"Hotele, które rozumieją, że śniadanie na wakacjach powinno być do 11.30, wygrywają. Seriously [ang. poważnie - przyp. aut.] a nie jak niektóre do 10.00 i człowiek się spieszy rano, żeby się wyszykować, nastawia budzik i stresuje [się], żeby zdążyć zjeść śniadanie w spokoju (...)" - żaliła się Kubicka na InstaStories.

Tym razem nie ma jednak na co narzekać.

"Jestem tu pierwszy raz, zawsze wybierałam w kółko ten sam hotel, a teraz wzięłam inny, który ma willę (...). Obsługa top, lokalizacja top, wszystko top" - zachwycała się.

Niekiedy jednak Sandra sama wpędzała się w kłopoty...

Kubicka wpadła na genialny pomysł. Później sama żałowała

Na jednym z kafelków na stories Kubicka pokazała, jak wraz z wieloletnim przyjacielem, stylistą fryzur z zagranicy, z wysiłkiem wspina się kilometr pod górę, aby obejrzeć zachód słońca.

"Świetny miałam pomysł" - skomentowała ironicznie z matchą w ręce.

Na szczęście piękny widok, rozpościerający się ze wzgórza, zrekompensował wszystko.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Kubicka nie daje za wygraną. Jeszcze wieczorem nadszedł ważny komunikat

Poruszony Baron w końcu to przyznał. Nie do wiary, przy kim czuje największe szczęście

Sandra Kubicka chciała pomóc, a tu taka heca. Teraz nie wie, co zrobić

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sandra Kubicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy