
Marta Manowska pożegnała Władysława z "Sanatorium miłości" wzruszającymi słowami, które zamieściła na swoim profilu na Facebooku. Władysław Szustorowski zmarł w wieku 73 lat, czym zasmucił rzesze fanów i przyjaciół z programu.
Władku, trudno znaleźć słowa... Głos się łamie, wciąż słyszy się Twój, tak piękny... Wiele dni czekaliśmy na dobre informacje Nie przyszły... Chcę Ci bardzo podziękować. Za każdą chwilę, którą mi dałeś. A było ich sporo.
Marta Manowska wspomniała też swoje pierwsze rozmowy z Władysławem i niezwykłą relację, która ich połączyła. Fani "Sanatorium miłości" w komentarzach pod postem prowadzącej są załamani. Słowa są niezwykle poruszające i aż trudno je czytać... "Polubiliśmy się od pierwszego słowa. Zrozumieliśmy od drugiego. Zżyliśmy od kolejnych. Zawsze czekałeś na mnie po porannej rozmowie w pijalni. Rozmawialiśmy dalej, a Ty z parasolem, prawdziwy dżentelmen, odprowadzałeś mnie aż do drzwi. Pamiętam nasza pierwsza rozmowę na pontonach - o żaglach - Twojej wielkiej miłości. Nikt z nas nie zapomni Twojego meldunku złożonego ukochanej żonie z wychowania córki Mileny. Kochałam Twój spokój, ton, wyważenie, inteligencje i DOBROĆ. Sama dobroć." - napisała Manowska na Facebooku.
Na koniec wpisu Marta Manowska odniosła się do wielkiej pasji Władysława - żeglarstwa. Skierowała też słowa wsparcia do rodziny uczestnika "Sanatorium miłości"."Postaram się być tutaj choć na mały wzór Ciebie i mam nadzieję będę mogła złożyć Ci meldunek Władku kochany. Odpoczywaj. Ostatnie dni Cię zmęczyły. Płyń... w Twój najpiękniejszy rejs... Córce Milenie i całej rodzinie składam głębokie wyrazy współczucia".
