Kiedy prezenterka wreszcie uporała się ze sprzedażą domu i wprowadziła do nowego mieszkania, wydawało się, że przyszedł czas na odpoczynek. Ta jednak zakasała rękawy i zajęła się swoją firmą, prowadzącą m.in. organizację imprez. Zdając sobie sprawę, że biuro jest wizytówką firmy, postanowiła przenieść je do nowej, większej siedziby.
- Do tej pory mieściło się ono w zwykłym mieszkaniu. Firma jednak dynamicznie się rozwija. Nie tylko organizuje imprezy, ale także szkolenia z wystąpień publicznych. Kinga postanowiła więc zainwestować w nowy lokal - opowiada tygodnikowi "Swiat&Ludzie" jej znajomy.
- Wymagania miała spore, trwało to kilka tygodni, ale udało się. Znalazła miejsce w jednym z biurowców w centrum stolicy.
Jak czytamy w piśmie, dziennikarka i jej wspólniczka, Katarzyna Wende, są bezkonkurencyjne. Mają klientów, o jakich inne agencje mogą tylko pomarzyć.
- Wyrobiły sobie markę - mówi kolega Rusin z konkurencji. - Na ich imprezach bywa śmietanka towarzyska Warszawy. Pomogła im znana twarz Kingi i jej kontakty, ale nie ma co ukrywać, że podstawą jest profesjonalizm. Tego nie można im odmówić.
Prezenterka przyznaje, że czasem trudno jej uwierzyć, jak trudną drogę pokonała przez te dziewięć lat doświadczeń biznesowych. Gdy zaczynała, kończył jej się urlop wychowawczy i zastanawiała się, co dalej... Widziała, jak jej przyjaciółka radzi sobie w interesach. Sama na koncie także miała pewien epizod związany z PR.
- Marek Kondrat poprosił mnie o prowadzenie biura prasowego filmu "Operacja Samum". Pomyślałam, że to wykorzystam - wspomina. To był dobry pomysł. Przekonała się, że warto ryzykować, a marzenia są po to, by je spełniać. Pomogła więc swojemu szczęściu.
Dzisiaj ma nowe mieszkanie i biuro. Jest zmęczona, ale czeka ją jeszcze jedno wyzwanie: promocja książki "Co z tym życiem?". A po nim pewnie kolejne...
IL
(nr 42)
