Nie jest żadną tajemnicą, że Roman Polański to dla wielu kobiet we Francji i Polsce postać znienawidzona. Reżyser w 1978 roku został uznany za winnego gwałtu na nieletniej, ale przed usłyszeniem wyroku, opuścił Stany Zjednoczone. Nawet z taką skazą na życiorysie przez lata tworzył kolejne filmy i był przyjmowany na czerwonym dywanie. Sytuacja zmieniła się wraz z pojawieniem się ruchu #MeToo.
Kolejne kobiety oskarżyły Polańskiego o to, że miał je molestować lub nawet zgwałcić. Każdemu publicznemu pojawieniu się twórcy, zaczęły więc towarzyszyć gorące protesty części publiczności. Wciąż jednak nie brak osób, które występują w jego obronie. Jedną z nich jest Emmanuelle Seigner. Żona Romana Polańskiego od dawna stoi murem za ukochanym, ale dopiero teraz szerzej opowiedziała o swoim stosunku do wymienionych powyżej kontrowersji. I chyba byłoby dla niej lepiej, jakby dalej milczała.
Emmanuelle Seigner twierdzi, że Roman Polański nie zrobił nic złego
Była modelka w rozmowie ze stacją TF1 po raz pierwszy tak otwarcie odniosła się do skandali wokół Polańskiego. Jej zdaniem w ogóle nie ma o czym mówić, bo "mężczyzna, z którym mieszka, wcale nie jest osobą, o której słyszy". Roman Polański podobno jest bardzo dobrym ojcem i mężem, który nic nie mógł poradzić na to, jaki atrakcyjny wydawał się wszystkim przed laty:
Kiedy poznałam mojego męża, wszystkie kobiety chciały się z nim przespać, młode dziewczyny także. To było szaleństwo. Miał 52 lata, wyglądał jak 30-latek, był świetnym reżyserem. Przyciągał, nie musiał nikogo gwałcić

Roman Polański nie mógł się odpędzić od kobiet
Seigner dodała ponadto, że Polański uciekł z USA przed "niesprawiedliwością". Ma też swoje zdanie na temat zgwałconej przez męża Samanthcie Geimer. Podobno wtedy były inne czasy niż obecnie, a ofiara Polańskiego, pomimo bardzo młodego wieku, "prowadziła już życie seksualne". Świadczy zaś o tym podobno fakt, że miała chłopaka.
Zresztą, zdaniem Emmanuelle Seigner, skoro Geimer 20 lat później wybaczyła swojemu gwałcicielowi, to nie ma powodów dalej drążyć tematu. Przyjęta przez eks-modelkę linia obrony z pewnością wywoła spore poruszenie w Polsce i Francji, bo brzmi prawie jak zrzucanie winy za molestowanie i gwałty na kobiety. Bo przecież skoro "wszystkie chciały spać" z Polańskim, to (według jego żony) nie zrobił niczego złego, nawet jeśli faktycznie wykorzystał oskarżające go ofiary.
Zobacz też:
Nowe fakty o ucieczce Polańskiego z USA. Co wyciekło?
"Nie chwalmy laski, która wychodzi za milionera" - Bomba ostro o kobietach.
Anna Lewandowska zobaczyła nagrodę dla męża i zrobiła TO.










