Stanisław jest jedną z najbarwniejszych postaci w programie. Rolnik jako jedyny spośród wszystkich kandydatów sprawia wrażenie niezainteresowanego show ani dziewczynami, które zaprosił na swoje gospodarstwo.Mężczyzna miał nadzieję, że spotka miłość w "Rolnik szuka żony", jednak dystans do wybranek, z całą pewnością nie pomaga w podjęciu ostatecznej decyzji. Już na samym początku wywołał spore zamieszanie.Marta Manowska aż oniemiała, gdy Stanisław oprowadził ją po imponującej posiadłości. Później okazało się jednak, że w pałacu nie mieszka, a jego lokum jest znacznie skromniejsze. O wszystkim poinformował na swoim Instagramie.
Nie, nie mieszkam w tym białym domu. Przeprowadziłem się ponad miesiąc temu do starego budynku, który aktualnie remontuję. (...) Na swoim najlepiej - napisał.
Dużo emocji wzbudza też jego postawa w programie. Widzowie mogli zobaczyć bowiem, że na randkach rzadko się odzywa i można mieć wrażenie, że jest niezainteresowany dziewczynami. Nawet na grillu, gdzie miały poznać rodzinę Stasia - nikt się nie pojawił.Rolnik wytłumaczył to mówiąc, że jego bliscy nie chcą brać udział w programie.
Grilla będziemy robić we czwórkę. Rodzice się nie pojawią, brat również. Po prostu nie chcą brać w tym udziału i ja to szanuję - tłumaczył rolnik.
Irytacji nie kryły też dziewczyny, którym chyba nie podoba się już "walka" o serce niezdecydowanego Stacha. Aleksandra stwierdziła nawet bez ogródek, że ma już dosyć tego wszystkiego.Być może to wszystko to tylko próba reklamy rolnika? Jego najnowszy wpis na Instagramie wywołał spore poruszenie. Stanisław dywagował bowiem, w jakim programie widzi się najbardziej.
Stasiulek już siedzi i myśli o planach na 2022. "Od przedszkola do Opola", "Rolnik tańczy na lodzie" czy "Miliarderzy" (przy tej inflacji pewnie niedługo tak to nazwą)... Opcji jest wiele - pisał.
Niektórzy twierdzą jednak, że rolnik robi wszystkich w "bambuko", łącznie z produkcją i tak naprawdę jego zachowanie jest celowe. Mimo to Internauci nie szczędzili mu krytyki. Zaproponowali mu nawet udział w "Trudnych Sprawach". Pojawiły się też pozytywne głosy.
Gawiedź oczekuje afer, sprzedaży całego życia, a tu wszystko na poziomie, z kulturą. Jak by nie było - napisała jedna z fanek.
Słowa te szczególnie spodobały się rolnikowi, bo w odpowiedzi przyznał jej rację i dodał, że nie jest w programie, by robić show.
Lepiej bym tego nie ujął. Paradoksalnie, te złośliwości mogą wzmacniać, jeśli ma się do tego odpowiednie podejście. Nie jestem tam od robienia show. Jestem rolnikiem, nie aktorem - podkreślił.
Wróżycie mu karierę w telewizji?
Zobacz też:Kamila wprawiła wszystkich w osłupienia. Zaskakujące, kogo wybrała!Wiemy, którą kandydatkę wybrał Stanisław!
Wnuczka Stalina przepowiedziała, kiedy wybuchnie III wojna światowa

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








