Najnowsza edycja "Rolnik szuka żony" od samego początku budziła ogromne emocje. Wśród uczestników znaleźli się: Kamila, właścicielka pieczarkarni, która otrzymała największą liczbę listów; "mieszkający w pałacu" Stanisław; Krzysztof, który po zaledwie kilku dniach oświadczył się swojej wybrance; Kamil, który odnalazł w programie miłość życia i Elżbieta. Ta ostatnia postawiła na Marka, który - jak mówi dziś - w realnym życiu okazał się kimś zupełnie innym.
Rolniczka miała nadzieję, że znajdzie miłość życia!
Elżbieta Czabator miała w programie jeden cel: chciała znaleźć miłość życia na "stare lata". W poprzednich związkach jej wybrankowie często sięgali po alkohol, więc zależało jej, by tym razem był to idealny mężczyzna, który będzie również dla niej wsparciem na gospodarstwie.Rolniczce od początku programu zarzucano, że nie wybrała sobie kandydatów, a pracowników. Nawet zaproszeni na gospodarstwo mężczyźni żartowali sobie, że "pracują na akord". Ela swoje zachowanie tłumaczyła jednak tym, że sama jest niezwykle aktywna i nie wyobraża sobie, aby jej mężczyzna nie pracował.W końcu wydawało się, że kobiecie udało się odnaleźć partnera. W oko wpadł jej Marek. Internauci już na początku programu błyskawicznie rozpoznali mężczyznę. Okazało się bowiem, że kilka lat temu brał już udział w "Kuchennych rewolucjach".
Gdy zgasły światła kamer, Marek zmienił się nie do poznania!
Sprawy zaczęły się komplikować, gdy podczas rewizyty mężczyzna zaprosił ją do domu swoich przyjaciół. Internauci nie mogli zrozumieć, dlaczego nie ugościł jej u siebie. "Królowa truskawek" chciała dać mu jednak szansę i w przedostatnim odcinku "Rolnika" zaproponowała Markowi wprowadzenie się do niej.Podczas finału programu okazało się jednak, że ich relacja nie przetrwała, a dodatkowo Elżbieta nie chciała zdradzać powodów rozstania.
Ja mogłabym ci powiedzieć, dlaczego myśmy się rozstali, ale teraz nie mogę. Ja ci powiedziałem. Jest wiele argumentów. Dla mnie jako kobiety on jest skreślony. Powód zachowam dla siebie - mówiła na wizji.
Marek naciskał jednak na Elżbietę, więc ta postanowiła przywołać jedną z sytuacji, która naprawdę ją zabolała.
Ciało masz nastolatki, a twarz... sobie zrób botoks - miał doradzać jej poza kamerami.
Rolniczka przyznała, że mężczyzna stał się zupełnie innym człowiekiem, gdy tylko zakończyły się nagrania do programu. Mimo że Marek próbował ratować swój honor, mówiąc, że to tylko "słowo przeciwko słowu", to internauci trzymają stronę Elżbiety.
Elżbieta ma kontakt z pozostałymi kandydatami
Na szczęście kobieta mogła liczyć na wsparcie poznanych w programie przyjaciół. Są nimi pozostali uczestnicy.
Zostałam w przyjaźni z dwoma kandydatami, którzy byli na gospodarstwie. Jesteśmy w bardzo bliskiej przyjaźni. Ten, którego wybrałam... zakończył się kontakt całkowicie - powiedziała nam w rozmowie.
Elżbieta nie ukrywała również, że Marek na samym początku wydawał jej się idealnym kandydatem "na stare lata". Potem poczuła się jednak w pewien sposób oszukana, gdy wyszło na jaw jego prawdziwe oblicze.
Kobieta ufa. Ja po dwóch nieudanych związkach byłam bardzo nieufna w stosunku do mężczyzn. Zaufanie w stosunku do tego pana było jak najbardziej szczere. Myślę, że z jego strony nie było. Nawet zamieszkałam z nim na jakiś czas, myślałam, że to będzie taka fajna miłość na starość, na jesień życia - wyznała.
Rolniczka po raz kolejny przyznała, że gdy kamery opuściły jej gospodarstwo, to Marek zupełnie się zmienił.
Okazało się, że mężczyzna nie szukał miłości, myślę, że szukał lokum. Nie interesował się ani mną, ani co ja robię, po miesiącu zachowywaliśmy się jak 30-letnie małżeństwo, znudzone sobą. Nie było żadnej relacji między nami, tak jak to jest na początku - powinna być euforia, bez względu na wiek. A on potrafił włączyć Tik Toka i trzy godziny na nim spędzić - wyjawiła nam kulisy znajomości.
Elżbieta zwierzyła się również, że Marek całkowicie podciął jej skrzydła. Bohaterka "Rolnika" nie ukrywa, że jest energiczną osobą, że musi działać, by czuć się dobrze, a przy Marku "opadła".
Córka rolniczki ujawniła szokujące szczegóły znajomości!
Podobnie o mamie wypowiadała się również córka rolniczki, która na jednej z facebookowych grup zamieściła szokujący komentarz. Jej wiadomość rzuciła zupełnie nowe światło na relację z Markiem.
Próbował ingerować w jej relacje przede wszystkim z moim bratem (...), próbował ingerować w relacje z moją siostrą i jej dziećmi, bo mama zawsze albo kupuje, albo daje coś na prezent na urodziny i święta swoim wnukom i mojej siostrze, bo widują się teraz przez pandemią rzadziej niż raz na rok. No i wpiep**ał się też w relacje ze mną - brzmiał komentarz córki Elżbiety.
Jak to mama określiła - wysysał z niej energię i popadała w załamanie - zakończyła swój wpis córka.

Internauci nie mieli litości!
Po finałowej emisji "Rolnika", ze wsparciem pospieszyli również fani Elżbiety, którzy nie ukrywali niechęci do Marka.
Marek szukał sobie darmowego lokum. Taki trochę włóczykij. Kawał ch... i tyle.
Bez botoksu można żyć, ale bez mózgu Marek daleko nie zajedzie.
Szybko wyszło jaki Marek jest, my widzowie dawno to mówiliśmy, że to leser! Skoro miała łzy w oczach, to znaczy, że musiał jej do**bać... jak zgasły kamery to się zmienił, było do przewidzenia! - denerwowali się Internauci.
Zgadzacie się z internautami?
Zobacz też:
"Rolnik szuka żony": Bogusia i Krzysztof spieszyli się ze ślubem. Para mówi już o dziecku!"Rolnik szuka żony": Adam staje w obronie Kamili! Wyjawił, jaka jest poza kamerami!Joanna Opozda ujawniła hejterkę, która życzyła jej śmierci!










