Reklama
Reklama

"Rolnik szuka żony 4": Karol zdobył się na bardzo szczere wyznanie

Karol Raczyński (34 l.), bohater "Rolnik szuka żony 4", zdobył się na szczere wyznanie. Cytowany przez "Rewię" opowiada, że nigdy jeszcze nie poznał prawdziwej miłości. Jak to się stało?

Choć od lat dekoruje kwiatami kościoły na śluby i sale na wesela, jeszcze nigdy nie przygotował kompozycji dla siebie.  

- Do tej pory nie poznałem prawdziwej miłości - tłumaczy Karol Raczyński, uczestnik czwartej edycji programu "Rolnik szuka żony". - Jeszcze nigdy nie byłem naprawdę zakochany...  

Jego szczerość budzi podziw, ale jeszcze większe zdziwienie. Jak to możliwe, że ten przystojny, wysoki brunet żyje w wolnym stanie?  

- Dziś trudno znaleźć dziewczynę, która zechce przyjść na wieś - wyjaśnia. - Panie atrakcyjnych mężczyzn szukają w mieście...  

Reklama

On, absolwent Wydziału Ogrodniczego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, dobrze poznał warszawskie życie. Próbował nawiązać znajomości z koleżankami z uczelni, jednak po kolejnych niepowodzeniach zniechęcił się do randek.  

Szczęścia szukał też poza granicami Polski: pracował przy zbieraniu truskawek w Niemczech, szukał zajęcia w Norwegii. Ale zniechęcony wrócił na rodzinną wieś, by pomagać rodzicom w uprawie pszenicy, kukurydzy oraz truskawek i malin.  

- To chłopak do roboty, tańca i różańca - chwali go mama Teresa. - Dogada się nawet z krowami!  

Chwalą go też sąsiedzi w rodzinnej wsi Pieńki na Lubelszczyźnie. Od licealnych czasów słynie z kwiatowych kompozycji. Florystyka jest jego pasją, już jako dziecko tworzył wianki z polnych kwiatów.  

- Wtedy wzbudzał tym zazdrość koleżanek ze szkoły podstawowej - wspomina tata rolnika Grzegorz.  

Rodzice akceptowali fascynację syna, jednak najważniejsze było gospodarstwo. Stworzył je dziadek Karola z myślą o kolejnych pokoleniach. Kontynuowanie tradycji spadło teraz na niego. Szybko jednak zrozumiał, że jego największym problemem jest samotność...  

- Nie chcę zamykać się w gospodarstwie - zwierza się Karol Raczyński. - Pomyślałem, że moje życie może odmienić miłość.  

Zgłosił się do programu i otrzymał... najwięcej listów!  - Marzę o szczupłej brunetce - zdradza samotny rolnik. - Kobiecie ambitnej, spokojnej, rodzinnej.  

Ale nie upiera się przy swoich wymaganiach. Chciałby, żeby jego przyszła żona wspierała go w codziennym życiu, chciała być z nim na dobre i na złe. Ale najważniejszy dla niego jest ślub kościelny. W snach już wielokrotnie dekorował kościół na swój ślub. Już czas zrealizować te sny.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Rolnik szuka żony 4
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy